Wampirza filmoteka

Rzeczywiście - sam piach Razz

Właśnie sobie zwiastun obejrzałem. To w tej części też są zombie? Myślałem, że w tej części zmutują Głodzille czy coś w tym stylu a tu takie jaja ... Laughing

Ależ jestem zniesmaczony. Ale na poważnie to również nienawidzę takiego rozczarowania i zawodu. Oglądasz super film a tu nagle wyskoczą z jakąś fantazją myśląc, że widzowie będą zachwyceni a w rzeczywistości takie g. im wychodzi. Ale tak to już zazwyczaj bywa - im dłużej się ciągnie tym mniej fascynujące (np. Obcy) Smile

A właściwie czemu ten Sphinx stoi koło Statuy Wolności?

Cytat:

a tu nagle wyskoczą z jakąś fantazją myśląc, że widzowie będą zachwyceni a w rzeczywistości takie g. im wychodzi

nie zgodze sie z tym... ci wszyscy pseudorezyserzy doskonale wiedza na jakie katusze nas narazaja... nie obchodzi ich jakosc produktu jaki dostaniemy- dla nich wazne jest, aby zrobic szum wokol "dziela" i zgarnac za to jak najwieksza kase

Oglądałem wcześniej wspomniany "30 dni i nocy" i przyznam fajny ma klimacik. Akcja się dzieje w śniegu, gdzie bosko wygląda krew:P Wygląd i zachowanie wampirów trochę mnie odrzucił. Za mało straszni byli i wampirczy. Bardziej to przypominało ludzi o nadludzkich zdolnościach lubiących sobie wypić krew.
Ostatnio ogądałem serial Więzy Krwii "Kindred - the Embrance" i muszę przyznać że całkiem przyzwoity. Mało jest walki za to zawiła fabułą. Ogólnie milo się ogląda
Very Happy

O filmie takim jak "Dracula" nie będę już wspominał bo to klasyk. Underworld za pierwszym razem wydaje się fajny ale po kolejnym obejrzeniu stwierdziłem że nie jest taki orginalny i fajny jak na początku. Wywiad z Wamiprem też przeszedł do historii i Królowa Potępionych dość dobra jest. ie oglądałem jeszcze Łowcy Wampirów - Carpentera a ponoć dobry...

Dobra, to będzie krótki post, bo nie będę się nawet silić na napisanie recenzji. Broniłam się przed tym rękoma i nogami, ale wczoraj nie miałam co robić i obejrzałam Zaćmienie. To znaczy nie wiem jak się dokładnie nazywał ten film, ale to pierwszy z cyklu na podstawie książek Stephanie Myer.

To, co zobaczyłam na ekranie sprawiło, że nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. I od razu piszę, że prawdopodobnie gdybym była rozwydrzoną nastolatką, to pewnie uznałabym film za dzieło sztuki, ale w zaistniałej sytuacji dla mnie jest to film na poziomie Świata Według Bundych.

Mamy główną bohaterkę, czyli Bellę Swan (samo imię i nazwisko przyprawiło mnie o napad histerycznego śmiechu) i wampira Edwarda. To, co ten facet robi, to woła o pomstę do nieba. On nie chce być potworem (ale nim jest), on nie je ludzi, on jest nieszczęśliwy, on ją kocha, ale nie chce z nią być, bo coś tam, o zgrozo! No i najlepszy patent: wampiry nie giną pod wpływem promieni słonecznych, tylko świecą się jakby je kto brokatem obsmarował, tragedia.

Najbardziej podobały mi się dwie sceny: pierwsza to jak nowo poznana koleżanka głównej bohaterki opowiada jej o wampirzej rodzinie: ta to siostra, tamten to wygląda jakby ciągle go coś bolało, a tamten to największe zjawisko na świecie, no i już wiemy, w kim ma się zakochać główna bohaterka. Druga scena to ta, w której Edward zabiera bohaterkę w góry i opowiada jakim to jest potworem i zabójcą i przy tym skacze po drzewach jak małpa. Potem ona oczywiście mówi mu, że się go nie boi... i wszyscy wiedzą co dalej: miłość od pierwszego wejrzenia, masakra.

Ogólnie to może jestem zbyt krytyczna, ale po prostu w pewnych momentach wyobraziłam sobie co by się stało, jakby zjawił się tam Kain i Vorador. Twisted Evil

Chyba ługo ten pacyfizm by się tam nie uchował, o głównej bohaterce nie wspomnę.

Może za bardzo się zanurzyłam w LoK, ale naprawdę nie mogę znieść myśli, że poziom literatury/filmu o wampirach osiągnął dno, w którym ludzie podniecają się jak romantyczny i pacyfistyczny wampir zakochuje się w szarej dziewczynie. Albo znów odwrotnie, robi się z takich rzeczy krwawą łaźnię a'la Blade czy inny Underworld, lub pseudo-homoseksualne opowiastki w stylu Anny Rice. Tak jakby nie można było zrobić czegoś na jakimś poziomie, nie mówię o LoK, bo to klasa sama w sobie, ale czegoś co choć trochę odstawałoby od mainstreamu.

Nie Zaćmienie, tylko Zmierzch, jeśli to pierwsza część z cyklu... Zaćmienie to ten najnowszy film z sagi Twilight, ekranizacja 3 części, druga to Księżyc w Nowiu.

Cóż, mogę tylko powiedzieć, ze mam identyczne odczucia, jak ty, bo tego filmu nie chce mi się dodatkowo komentować. A następne części dodają nowe "ciacho", Jacoba :/ (i tu pisk wszystkich nastolatek napotkanych w okolicy). Pomijając to, że ten koleś zainwestował wszystkie swoje ćwiczenia w bicepsy, tricepsy i klatkę piersiową, a o brzuchu zapomniał, to jeśli na tym polega magia filmu, to ja wolę zamknąć sie w pokoju i załączyć stare, dobre "Pulp Fiction".

Opis filmu nie nastraja mnie zbyt optymistycznie. W telewizji widziałem wiadomość o premierze 3 części. Podobno będzie wojna wampirów z wilkołakami (hmm, pachnie mi tu serią Underworld). Jak już mają być wampiry, to niech chociaż robią to, czym powinny się zajmować.

Szczerze mówiąc to chętnie zobaczyłbym film oparty na Świecie Mroku i Maskaradzie - tę ciągłą walkę pomiędzy zamierającym człowieczeństwem, a bestią, demonem zmieniającym wampira w dzikiego potwora o trzech wymaganiach - najeść się, odpocząć, przeżyć. Prawdopodobnie film mógłby być średni, ale gry oparte na tym systemie (Redemption i Bloodlines) pozwalają inaczej spojrzeć na (nie)życie wampirów. Ale to są gry, więc nie będę tu spamował nie na temat.

Ależ te wampiry nie piją krwi, zdecydowały się być wegetarianami (cokolwiek to znaczy) i piją krew tylko z niewinnych króliczków, tudzież saren i innych leśnych zwierząt... To również mnie irytuje zarówno w filmie, jak i w sadze, na której oparte są ów "arcydzieła stworzone do podziwiania przystojnych aktorów".

tanis02 napisał:

...Łowcy Wampirów - Carpentera a ponoć dobry...

Którą wersje macie na myśli?z Jonem Bon Jovi
Kurczę, tylko ze względu na tego gościa obejrzałem, bo film był ciężki
Najfajniejsza scena za którą Pan Derek Bilss ma + , to ta w której wynagradza wampirzycę za ładny uśmiech.