Filozoficznie...

No i właśnie o tym mówię nie wybierzesz Boga dostajesz kare w postaci piekła, to co to za wolna wola? Very Happy

Troszke mylisz pojęcia. Powszechna nauka kościoła mówi, ze piekło jest karą za grzechy. Możesz być niewierzącym ale dobrym człowiekiem i też zostaniesz zbawiony. Najgorzej mają Ci, którzy deklarują się jako wierzący, a grzeszą. Piekło jest dla nich przeznaczone. Przecież jak się urodzisz np w kraju gdzie wyznawany jest taoizm to nie jesteś skreślony na starcie i bramy niebios stoją zamknęte przed Tobą. Kościół naucza także, że Jezus przez swą śmierć na krzyżu zbawił całą ludzkość. Tutaj jest pewna sprzeczność, bo skoro już nas zbawił to i tak wszyscy pójdziemy do nieba. Daltego nauka KK jest stekieem bzdur, które zmieniały się na przestrzeni wieków i pewnie będą się jeszcze zmieniać.

Sadako napisał:

Dobra Vukodlak ja już kończe wojnę. Nie to że się poddaje ale ja nie lubię się kłócić a na forum na powinno się w zgodzie rozmawiać. Wiem że jetem dziwna i durna. Ale no cóż. Nie wiem jak ty ale ja już zamykam swój wredny ryj na kłódkę.

Wracam do tematu "Boga"

Ja juz pisałam że istnieje coś takiego jak Bóg stworzył nas po to aby traktować jak marionetki. I siedzi w tym swoim niebie na olbrzymim tronie (kibel Laughing

) wcinając się w nasze życie sprowadza na nas nieszczęścia i od czasu do czasu pozwoli nm być szczęśliym.To jest moje zdanie na temat Boga. Laughing

Dla mnie Bóg to dziwak. Np. za pomocą Gabriela i Ducha świętego zapłodnił Maryje. (i ta nie starciła nawet dziewictwa Wink

)

PS.Masz sto procent racji KamilX12 w stosunku do mnie mimi że mam 17 lat nie potrfię jeszcze zapanowac nad sobą. Co do Vukodlak'a pasuje mi naszywka Gorgoroth albo Slipknot czy DeathStars. Razz

A co do Daedalus'a ty milcz lepiej ;P

...Dobra, nic wiesz Very Happy

, nic nie rozumiesz z religii, w którą jakoby "wierzysz". Tacy ludzie jak Ty właśnie są najbardziej podatni na manipulacje jakichś oszłomów - fundamentalistów z poglądami rodem ze średniowiecza (dam Ci wskazówkę - jest XXI wiek, poczytaj może trochę, dowiesz się kilka ciekawych rzeczy, oświecających takich, chociaż określenie też z zamierzchłej epoki). "Wierzysz" w najbardziej elementarną POSTAĆ Bożą, zjadasz menu zamiast dania, które za jego pośrednictwem możesz uzyskać, każdą literę osobno jeszcze.

Cytat:

No i właśnie o tym mówię nie wybierzesz Boga dostajesz kare w postaci piekła, to co to za wolna wola?

Boga jako co? Jako dobro? Jako ideologię? Jako alternatywę na nawadnianie działki? Dla mnie wybór "boga", czyli konkretnej religii (którą Campbell zresztą określa jako źle zrozumianą mitologię) to wybór konkretnej drogi, ze wszystkimi jej rzekomymi przywilejami i restrykcjami, choć te ostatnie są rzeczywiście bezczelnie naginane, przez dostojników Kościoła i innych, bardziej świeckich członków wspólnoty różnych środowisk. Pytanie czy poznawanie szeroko rozumianego Boga polega na czekaniu co podrzuci ksiądz ze swojego podręcznego KKK, jeśli tak to proponuję zabrać się za lekturę czegoś bardziej analitycznego (niekoniecznie bardziej radykalnego), albo wyjść wreszcie z przeświadczenia, że nasza religia najlepsza na świecie jest i może zanurkować w innych systemach wierzeń z innych rejonów globu. Nie będę oczywiście nikogo od razu namawiał, żeby przeczytał "Biblię Szatana" LaVeya, ale jakąś Mahabharathę, Talmud, czy Koran jak najbardziej.

Cytat:

No nie za bardzo się trzyma ale jakoś daje rade Skoro ludzie w to wierzą... Zresztą przecież możesz wybrać czy chcesz pójść do nieba czy do piekła. Zakładając że wierzysz...

To jest właśnie jakaś dziwaczna manipulacja treścią nakazów religii. Nie wiem czy uciekałeś z lekcji w szkole czy cuś, może byłeś w bardziej wyzwolonym towarzystwie, ale muszę Cię zmartwić - nie, to tak nie działa, byłoby za fajnie. Robisz złe rzeczy i ich nie rekompensujesz do dobrymi - piekło. Rekompensujesz ale coś tam jeszcze zostanie - czyściec (purgatory po ang., czyli gdzie odbywają się "purges"). Nieproporcjonalnie więcej czynów dobrych, plus uświadomiony żal i zadościuczynienie za winy - idziesz do nieba. Z czego dla mnie najważniejsza jest ta świadomość winy itp., chociaż Nietzsche akurat opowiada o winie jako o pewnej patologii, ale to już rozmowy na podstawie jakiegoś materiału.

P.S. Nie wiem jak Ty, ale posiadam respektowaną przez wielu twarz, Sadako. Nie wrzucaj mnie do jednego worka z Tobą, bo to po prostu niemądre posunięcie.

Chetnie bym Cię do takiego worka wrzuciła i utopiła.
Skąd wiesz pacanie że nic nie wiem na temat mojej religi. Wiem więcej niż Ci sie wydaje.
Kończę z toba gadać. widocznie próbujesz mi pojechac przez te posty ale na mnie to nie działa bo masz cienko w gaciach. Paroma słowami kończę: WAL SIĘ I ZGINIESZ W PIEKLE!!!

A chciałam się pogodzić (chodź godzenie się to nie w moim stylu koczkodanie) lecz widocznie ty nie chcesz

...
...
...
Sadako, dziwna jesteś. Jak niektóre dzieci z mojej szkoły(a dokładniej dziewczyny). Wyzywasz się jak małe dziecko. Ehhh...

Cytat:

Cytat:
No nie za bardzo się trzyma ale jakoś daje rade Skoro ludzie w to wierzą... Zresztą przecież możesz wybrać czy chcesz pójść do nieba czy do piekła. Zakładając że wierzysz...

To jest właśnie jakaś dziwaczna manipulacja treścią nakazów religii. Nie wiem czy uciekałeś z lekcji w szkole czy cuś, może byłeś w bardziej wyzwolonym towarzystwie, ale muszę Cię zmartwić - nie, to tak nie działa, byłoby za fajnie. Robisz złe rzeczy i ich nie rekompensujesz do dobrymi - piekło. Rekompensujesz ale coś tam jeszcze zostanie - czyściec (purgatory po ang., czyli gdzie odbywają się "purges"). Nieproporcjonalnie więcej czynów dobrych, plus uświadomiony żal i zadościuczynienie za winy - idziesz do nieba.

Taak zapomniałem dopisać Confused

Po prostu możesz wybrać czy idziesz do nieba czy do piekła. Jak chcesz iść do nieba to robisz dobre uczynki, jak do piekła to złe uczynki. Troche to niesprawiedliwe ale co poradzimy. Zresztą skąd wiemy że napewno w niebie będziemy szczęśliwi? Przecież zostajemy tam na wieki. Na zawsze. Przez miliony lat wkońcu sie tam znudzi. Ludzie to ludzie. Btw ciekawe czy ludzie niszczą też niebo Very Happy

Skoro robią to z Ziemią... A piekło? Przez wieki też pewnie będzie można się do bólu przyzwyczaić.
No i zakładając że nasza religia jest prawdziwa.

Cytat:

Mahabharathę, Talmud, czy Koran jak najbardziej.

A sam czytałeś któreś z tych?

Na wszystkie piekła czy wy możecie odemnie sie odpiepszyć!!! KamilX12 dzieciaku nie wcinaj się. Evil or Very Mad

Ja dzieciak? A kto się wyzywa? Jestem młodszy a wykazuję większą inteligencje niż ty. Ja przynajmniej bym się przyznał do błędu i poddał się. A ty "dzieciaku"?
Heh pewnie skończy się to banem a później całkowitym odejściem Sadako.

PS. Ciekawe czemu usunęłaś avatar... Czyżby Lich źle go zinterpretował?

Ha inteligentniejszy uwazaj bo ci uwieżę Gnojku.
A co do avataru chciałam zmienić na demonicę. Ale nie chce się pokazac mimo że jest w dobrych rozmiarach. :/
A co do bana nawet teraz może mnie zbanować. Dla mnie forum to tylko zabawa i znecanie się poprzez słowa nad wami PUSTAKI. Buhahaha

o_O Ludzie dajcie sobie spokój z ubliżaniem sobie... Forum DYSKUSYJNE ma na celu (moim skromnym zdaniem) kulturalne DYSKUSJE. A nie fluganie na siebie. Sory za OT ale tutaj jest go sporo więc pewnie i tak się nikt nie przejmie.

Wyobraź sobie że się nie da tu normalnie gadać, chcę juz zgody ale widocznie oni nie chcą . Sad

A co do mego poprzedniego postu to tyczyło sie tylko do Lich'a, KamilX12 i Vukodlak'a.

Sadako napisał:

Chetnie bym Cię do takiego worka wrzuciła i utopiła.
Skąd wiesz pacanie że nic nie wiem na temat mojej religi. Wiem więcej niż Ci sie wydaje.
Kończę z toba gadać. widocznie próbujesz mi pojechac przez te posty ale na mnie to nie działa bo masz cienko w gaciach. Paroma słowami kończę: WAL SIĘ I ZGINIESZ W PIEKLE!!!

A chciałam się pogodzić (chodź godzenie się to nie w moim stylu koczkodanie) lecz widocznie ty nie chcesz

Tak, oczywiście, droga Sadako, milion razy już mówiłaś jak to Ci zwisa co piszę, mniej ciągle kompromitujesz się - no jak to tak, aż mi Ciebie żal. Ja tutaj konstruuję, jak domek z kart, każdy post, żeby się dostosować do fluidów płynący wewnątrz Ciebie a Ty mnie tak nieładnie wystawiasz, joj.
Jak chcesz skończyć ze mną gadać... to skończ gadać, Azazelu. Very Happy

Cytat:

Po prostu możesz wybrać czy idziesz do nieba czy do piekła. Jak chcesz iść do nieba to robisz dobre uczynki, jak do piekła to złe uczynki.

Aha, czyli tak jak gdy chcesz kupić jajka to idziesz do spożywczego, a jak Diablo to do empiku, tia? Very Happy

No nie wiem, dziwna to logika, jak dla mnie trudno się "zaprzeć" i czynić oto same czyny dobre (we własnym przekonaniu), żeby dostać złotą przepustkę do nieba (które jakoby ma być MIEJSCEM, do tego wspólnej jeszcze radości). Moim zdaniem kolejne pomylenie symbolu z tym, do czego ten symbol się odnosi.

Cytat:

Cytat:
Mahabharathę, Talmud, czy Koran jak najbardziej.

A sam czytałeś któreś z tych?

E... Tak? Przeszedłem test wiarygodności czy ogólnie brzmię jak ktoś kto nie wie, o czym mówi?

Edit : wywaliłem "nie", przy zaparciu się, dopiero teraz zauważyłem że coś tam było nie tak, sorki

A jak się robi coś takiego jak np; Pomożesz obcej babci w sposób że weźmiez jej zakupy po to by nie musiała dziwigać (dobry uczynek) po czym te zakupy grzecznie wyrzucisz do kosza na smieci zamiast zanieść jej to do domu (zły uczynek). To gdze za to pójdzie bo mnie wydaję się że do czyśca a jak wam Wink

PS. Jak mnie nazywasz Azazelem Vukodlak Wink

to ty powinneneś się mnie bać żebym Ci się nie pokazała i nie zjadła. <żart> Laughing

Cytat:

Po prostu możesz wybrać czy idziesz do nieba czy do piekła. Jak chcesz iść do nieba to robisz dobre uczynki, jak do piekła to złe uczynki.

Aha, czyli tak jak gdy chcesz kupić jajka to idziesz do spożywczego, a jak Diablo to do empiku, tia? Very Happy

No nie wiem, dziwna to logika, jak dla mnie nie jest trudno się "zaprzeć" i czynić oto same czyny dobre (we własnym przekonaniu), żeby dostać złotą przepustkę do nieba (które jakoby ma być MIEJSCEM, do tego wspólnej jeszcze radości). Moim zdaniem kolejne pomylenie symbolu z tym, do czego ten symbol się odnosi.

Ja po prostu powiedziałem na jakiej zasadzie to działa, WEDŁUG MNIE. Wiem że to głupie.

Cytat:

Cytat:
Mahabharathę, Talmud, czy Koran jak najbardziej.

A sam czytałeś któreś z tych?

E... Tak? Przeszedłem test wiarygodności czy ogólnie brzmię jak ktoś kto nie wie, o czym mówi?

Po prostu troche niedowierzałem Confused

A co do Sadako... Po prostu koniec. Zakończcie to tak po prostu\odrazu\już\teraz. Bez żadnych wypowiedzi(chyba że przeprosiny...).

A nie można tej Sadako poprostu zbanować? Spokój by był

[Przepraszam, za offtop, mnie tak samo to wkurza. Czekam na żółć od tej pani Smile

]

I się nie doczekasz . Evil or Very Mad

Sadako napisał:

I się nie doczekasz . Evil or Very Mad

Jakby to powiedział Ed z "Fur TV": I k...a dobrze! Very Happy

[offtopic]
Już jej podpis wskazuje na to, że ukrycie chciałaby się dowartościować poprzez zostanie "kicked & banned". Wink

[/offtopic]

Z ciętej riposty Spierd**ajcie.
Krótko i na temat. Bez sensu są awantury z ludźmi którzy są głupkami.
Zakańczam z wami rozmowę gdyż nie chcę zejść do waszego poziomu.
:/

Sorki za offtop. To ostani z mojej strony.
Sadako proszę cię. Przeczytaj posty Lucasa(wytrwaj). I jak myślisz do której grupy się zaliczasz? Do młodych czy młodzieży? I nie wypluwaj tu swojej frustracji. Pokazujesz fochy jak byś była jakąś księżniczką(?). Daj se spokój.
Ehh mam nadzieje że się w końcu poddasz.
(znowu sorry za kolejny OT)

Dobra meczycie mnie i umęczyliście . Bestia w końcu się poddała. Juz was dręczyc nie będe i sorry za wszystkie wyzwiska jakie na was pisałam. Powinnam ponieść za to karę. :/

Kilka wątków się pojawiło, to dobrze (pomijając wątki kłótni Sadako vs reszta;p)

Wola wolna, a przeznaczenie.

Z pozoru obie kwestie się wykluczają, jednakże niekoniecznie.

Wolna wola w tym wypadku polega na możliwości wyboru. Czyli, że mam wybór, to jakich wyborów dokonuje jest w tym sensie moim przeznaczeniem.

Bóg

Zgadzam się po części z twierdzeniem, że to ludzie stworzyli bogów, a nie na odwrót. Chociaż nie do końca. W swoim mniemaniu uważam, że istnieje coś, co można by nazwać bogiem nieosobowym, lub jak go nazwała moja znajoma bogiem filozoficznym - czyli bytem najwyższym, absolutnym - którego istnieniu dowodzi dowód ontologiczny Anzelma z Canterbury.
Uznając, że taki byt istnieje, sprawiamy, że staramy się go zrozumieć, poznać - przecząc jego przymiotowi - niepoznawalności. W ten sposób dochodzimy do błędu.

Błędem jest tworzenie boga jako konkretu, jakiejś osoby, grona osób itd. A tym są dla mnie poszczególne religię. Wszystkie próbują nazwać i określić jaki jest ów byt absolutny, wszystkie nadają mu podobne cechy i jednocześnie tworzą inne - ale przez konieczność ograniczenia, czegoś nieograniczonego tworzą obraz zaledwie cząstki - stąd dochodzi do nieporozumień.

Podsumowując tą kwestię - ludzie wzięli się z energii, która należy do absolutu. Pozostawieni sami sobie zaczęli szukać boga i stworzyli sobie własnych [o dziwo na własne podobieństwo, uznając że to oni są tworzeni na podobieństwo boga]

Piekło/Niebo
W moim przekonaniu tego nie ma. Stworzyliśmy to [my w sensie ludzkość], żeby jakoś złagodzić ból po stracie zmarłych [wiara, że oni mają lepiej], jakoś uzasadnić potrzebę bycia dobrym [altruistów jest mało, więc konieczne było zapewnienie nagrody jeśli nie za życia, to po życiu] i jakoś zastraszyć osoby ze skłonnością do zła: Wiadomo, że człowiek, któremu grozi kara śmierci w nosie ma wszelkie zakazy, bo przecież nie zabiją go dwa razy - tutaj bardzo przydatne jest piekło, gdzie po śmierci będzie cierpiał po tysiąckroć itd.

Co do doświadczeń losowych.
Natura uwielbia równowagę, jeśli jest za dobrze w końcu musi stać się coś złego, i na odwrót przy dużej ilości zła, pojawi się jakaś iskierka dobra. Niekoniecznie w życiu jednego człowieka. Ale nie jest to wina boga, czy ludzi.

Oczywiście to są moje przemyślenia. Starałem się nie powoływać na poszczególnych filozofów [poza Anzelmem, bo nie chciało mi się tłumaczyć dlaczego taki byt musi istnieć - zainteresowani mogą sobie sprawdzić]

Ludzie mam dziwne pytanie: jak pozbyć się filozoficznych myśli? Nie ma dnia w którym nie myślałbym filozoficznie. Każde zdażenie, każda myśl atakowana jest pytaniami: "jaki to ma sens?", "czemu o tym myśle", "jak to możliwe", "dlaczego?". Męczy mnie już to. Życie nie ma dla mnie większego sensu. Ale żyję. Nie mam myśli samobójczych. Tylko te pytania... Nawet teraz, gdy to piszę zastanawiam się dlaczego to pisze, przecież większość to oleje, nie przejmie sie tym; zastanawiam sie czy pisać "sie" czy "się", "może" czy "moze"'; słucham muzyki i zastanawiam się jak to możliwe że takie głośniczki potrafią piękne dźwięki wydawać(chociaż wiem że to przez drgania, mój tok myślenia jest inny-głębszy).

Ludzie ja chyba zwariuję! Crying or Very sad

Chcę cieszyć się życiem a zamiast tego zastanawiam się nad nim. Zmęczony tym jestem. Pytania egzystencjalne na które nie ma odpowiedzi. Ciągle siedzą mi w głowie. Nasuwają mi sie myśli że dzięki temu zostane wielkim filozofem, że znajde odpowiedź na męczące mnie pytanie, jednak nadal myślę że to nie ma sensu bo umre(nie chodzi o to że boję sie śmierci- nie boję się), nic po mnie nie pozostanie, a nawet jeśli to ludzie którzy mnie znają też umrą. A jeśli jakimś cudem będą mnie znać za milion lat to i tak nie ma sensu bo co mi z tego jeśli będę martwy. A jeśli jeszcze dłużej to pewnie jakiś meteor walnie(tu miałem ochote na przekleństwo ale się powstrzymałem nie wiem czemu, i zastanawiam sie teraz nad tym) w planete i nic nie zostanie. Może ludzie w przyszłości nie będą mieszkać na planetach tylko w kosmosie? Nie wiem. Być może nie będzie ludzi. Dlaczego to pisze? Nie wiem. Być może potrzebuję uwolnić troche umysł, być może mi to pomoże być może, nie. Nie wiem.
Zastanawiam się też dlaczego przekleństwa są przekleństwami. Dlaczego jak powiem: "o ku**a" jest to złe, niekulturalne i wulgarne. Przecież to tylko słowa. Nic nikomu nie robią. Wyrażam swoje uczucia. Wywalam je z siebie. Zamiast mówić "o kurde" powiem sobie "o ku**a". I dlaczego ja to cenzuruję? Przecież chyba nikogo nie uraże jednym słowem? Kto to wogóle wymyślił? A może gdyby przekleństwa nie były złe nie używałbym ich? KURDE NIE WIEM(znowu ochota na słowo ku**a).

Teraz schodze na ziemię. Dlaczego to pisałem? Nie wiem. Musiałem. Wiem że często składnia była niepoprawna itd. ale to są moje myśli. Więc sorki za wszystkie błędy ale nawet nie mam siły czytać tego jeszcze raz. Plecy mnie bolą i spać mi się chce.
Czy naprawde jest ze mną bardzo źle? Czy normalny 14-latek powinien myśleć o takich rzeczach(jednak troche normalny jestem bo o dziewczynach myśle Smile

?

Ok ide spać bo jutro do szkoły Smile

No, no... poruszyliście jeden z moich ulubionych tematów (niedawno tu zajrzałem). Filozofię, jedna z gałęzi ezoteryki. Może więc się wypowiem. No więc IMO mamy wolną wolę. Bo inaczej co za sens miało by życie. Więc muszę Kaina zmartwić - ale inne zdanie mam (chodzi tu o Kaina jako-takiego, a nie tego "naszego" z forum) Co do piekła\nieba. To dopiero trudne zagadnienie... no...
Również IMO piekło ( a zatem i niebo) istnieje. Już wyjaśniam - Jeśli bóg (załóżmy że istnieje)
dał nam wolną wolę (tak, tak... IMO ) to do cholery, musiał stworzyć system nagród/kar (tak łopatologicznie tłumacząc), coby się ludzie nie rozleniwili Wink

Temat "niezaprzeczalnych" dowodów na istnienie boga - no cóż. Zostanawiałem się kiedyś, czy bóg (jeśli nie ma ich wielu... cholerna filozofia) to nie jest taki wieeeeelki godform (w jednym z wielu definicji jest to wcielenie pragnień, no nie tyle wcielenie, co urzeczywistnienie), stworzony przez pokolenia ludzi??
Może nie dosłownie urzeczywistnienie (nie ma stałych, są tylko zmienne - odnośnie całego tematu Smile

) Co po prostu... Człowiek "wymyślił" boga, gdyż od wieków odpowiada (ł) sobie na pytanie, kto go stworzył (lub co). Tak, tak. To równieżtylko moja opinia

A ja zacznę filozoficznie -

ekhm...

Życie jest jak papier toaletowy - szare, długie i do dupy ..

A jeśli chcecie poznać prawdę o tym gównianym, pełnym rozpust, kłamstw, biedy, głodu i wojen świecie - wejdźcie na: [link widoczny dla zalogowanych]

Cała prawda o tym, czy my w ogóle decydujemy o swoim życiu.

Ten film jest... genialny. Jest... brak mi słów. michaelq dzieki. To po prostu trzeba obejrzeć.

Aha i nie zgodze się z tym że życie jest szare, dlugie i do dupy. Szare i do dupy owszem ale nie, dlugie.