Autor |
Wiadomość |
robaczek
Starożytny wampir
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 15:23, 07 Maj 2008 |
|
Prawdę mówiąc, mnie bardziej książka przypadła do gustu, niż kinowa wersja Fight Clubu, ale film też dobrze się trzyma. Pamiętam jak po przeczytaniu, ciekawa byłam jak rozwiążą sprawę z Tyrelem , ale nic więcej o nim nie powiem, bo zepsułoby to cała przyjemność w oglądaniu.
Jako ciekawostkę napiszę jeszcze, że istnieje PODOBNO kopia filmu, która zawiera zdjęcia poklatkowe, które główny bohater tak namiętnie lubił wstawiać do bajek animowanych dla dzieci
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
MgM
Starożytny wampir
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TvTropes
|
Wysłany:
Śro 17:33, 07 Maj 2008 |
|
Oglądałem to dawno temu. Film świetny, bo pokręcony i z dobrze dobraną muzyką czyli to co wampir lubi najbardziej
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
RazZ
Demon
Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Milicz
|
Wysłany:
Nie 16:08, 11 Maj 2008 |
|
Dzieki wam niedawno obejrzylem ten film. Dla mnie genialny. Nie da sie tego opisac słowami, to trzeba zobaczyc. Jeden z najlepszych filmów, jakie w życiu oglądałem;]
robaczek napisał: |
Jako ciekawostkę napiszę jeszcze, że istnieje PODOBNO kopia filmu, która zawiera zdjęcia poklatkowe, które główny bohater tak namiętnie lubił wstawiać do bajek animowanych dla dzieci |
Ja mam taką wersje, gdzie pojawia sie ów klatka;] Tylko migawka, ale da sie rozpoznac "to cos" Migawka pojawia sie przed samymi napisami koncowymi;]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
robaczek
Starożytny wampir
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 11:12, 17 Paź 2008 |
|
HELLBOY II: THE GOLDEN ARMY
rok produkcji: 2008;
reżyseria, scenariusz: Guillermo del Toro;
zdjęcia: Guillermo Navarro;
muzyka: Danny Elfman, Marco Beltrami;
obsada: (m.in.) Ron Perlman (Hellboy), Selma Blair (Liz), Doug Jones (Abe), Luke Goss (Nuada), Anna Walton (Nuala), Jeffrey Tambor (Manny);
Tak sobie pomyślałam, że możnaby wskrzesić trochę ten temat, zwłaszcza, że ostatnio zdarzyło mi się obejrzeć całkiem niezły film. A mowa o tym co w tytule. Ale po kolei. Sięgnęłam po ten film, zachęcona częścią pierwszą, która, według mnie, okazała się dobrym kawałkiem kina akcji, bez zbędnych przerywników, czy tworzenia skomplikowanej i nie pasującej wcale do tego typu filmu fabuły. Druga część niezbyt odbiega od pierwszej, więc wszyscy, którzy część pierwszą oglądali, z pewnością się na drugiej nie zawiodą...
A więc do fabuły... W drugiej części przygód Rona () mamy opowiedzianą historię wojny rasy ludzkiej z innymi rasami tak zwanych "nieludzi", czyli troli, elfów, orków i innych przedstawicieli starszych ras. Ludzie są tu przedstawieni jako puste skorupy napędzane jedynie rządzą posiadania (potępienie społeczeństwa konsumpcyjnego?), na co starsze lasy się nie godzą, ale wojnę przegrywają. Wtedy jeden z orków buduje królowi elfów tytułową Złotą Armię złożoną z robotów, która, nawet jeśli ją zniszczyć, zaraz odbudowuje się na nowo. Z tą niepokonaną siłą, starsze rasy mogą się obronić i wojna w końcu kończy się rozejmem z ludźmi, a korona służąca do kierowania Armią, zostaje podzielona na trzy części, z których jedna przypadła rasie ludzkiej. Niby wszystko skończyło się dobrze, ale jedna osoba nie jest z wyniku wojny zadowolona; a jest nią książę elfów, Nuada, "Srebrna Włócznia" (matko, jak ciężko zapamiętać to imię! Ledwo żem se przypomniała...). Niezadowolony, dobrowolnie udaje się na wygnanie, by pewnego dnia powrócić i zemścić się na ludziach... i o tym jest właśnie ten film.
Ogólnie to bardzo dobre kino akcji i nic pod tym względem nie da mu się zarzucić. Oczarowało mnie to, że to kino na wskroś fantastyczne, ale w świecie współczesnym, ze wszystkimi jego najlepszymi zaletami, czyli innymi rasami, baśniowymi stworami i całą resztą charakterystycznych dla tego gatunku przymiotów. Do tego, wszystko to dzieje się na oczach ludzi, lub na krawędzi ich pola widzenia (Bazar Troli pod mostem Brooklińskim? O.o). Ale oprócz tego mamy jeszcze w filmie kupę śmiesznych tekstów, które nawet jeśli nie wywołują spazmów śmiechu, z pewnością sprawią, że na twarzach widzów zagości szeroki uśmiech. (Przykład? Dyrektor o Hellboyu: "I supress each photo, cellphone-videos, they cost me a fortune, an-an-and they show up on YouTube! God, I HATE YouTube..." )
Także nie wiem, czy kogoś zachęciłam, ale naprawdę uważam ten film za świetny odstresowywacz, na którym dobrze zawiesić oko w piątkowy wieczór, po męczącym tygodniu. Górnolotnych tekstów, czy głębokiej fabuły się w tej produkcji nie znajdzie, ale z założenia nic z tych rzeczy nie miało w niej być. Miało to być przygodowe kino akcji i swoją rolę spełnia na piątkę z plusem. Do tego dochodzi nawet niezła oprawa dźwiękowa (chyba trzeba się będzie za OST zakręcić...) i świetne, według mnie, efekty specjalne. No, to tyle ode mnie, reszta należy już do widzów...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MgM
Starożytny wampir
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TvTropes
|
Wysłany:
Pią 14:43, 17 Paź 2008 |
|
Czy ja wiem, zasługuje na ocenę "niezły", "w porządku", "na przyzwoitym poziomie", ale nic więcej dać mu nie można. Ot, ekranizacja komksu jakich wiele
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Pią 18:32, 17 Paź 2008 |
|
Mroczny Rycerz
Rok produkcji : 2008
Reżyseria : Christopher Nolan, chyba nasz ulubiony reżyser
Scenariusz : Christopher i Jonathan Nolan
Muzyka : James Newton Howard i Hans Zimmer
Obsada :
m.in. Christian Bale
Heath Ledger (Boże, dziękować mu za tą rolę, szkoda, że ostatnią, ale o tym później)
Aaron Eckhart
Michael Caine
Maggie Gyllenhall (najmniej przekonująca)
Gary Oldman
Morgan Freeman
Sens filmu - ukazanie tego, jak bardzo możemy się zmienić, za przeproszeniem, co możemy zrobić, aby uratować przede wszystkim własne cztery litery i wznieść się na wyżyny albo po prostu się zemścić
(dobitnie pokazane w przypadku Harveya Denta i zakładników na statku)
Film opowiada o korupcji, przemocy i bezprawiu w Gotham City, z którym radzi sobie całkiem nieźle nasza Latająca Mysz. I tu wychodzi drugi sens, objawienie dla tej, moim zdaniem, najlepszej superprodukcji i w ogóle produkcji roku). Btaman, mimo sprzymierzeńców w postaci doświadczonego policjanta Gordona i nowego, ale bardzo skutecznego w branży Harveya Denta, prokuratora,; ma już dość tego ciężaru na barkach i szuka zastępcy. Ale będzie musiał przestać ględzić, bo na scenie bezprawia pojawia się nowy gracz, Joker, człowiek, który ma wyoraną i gębę, i mózg. Chce on sprawić z niewiadomych przyczyn, aby Gotham zawładnął chaos. Wykorzystuje do tego mafię. Batman po pewnym czasie ma już dosyć dylematów i zaczyna na poważnie walczyć z Jokerem. Z dnia na dzień jest jednak coraz gorzej...
Dlaczego ten film jest majstersztykiem? Przede wszystkim dzięki Heath'owi Ledger'owi. Tak potrafił on zagrać swojąrolę, że aż peany zachwytu się wznoszą. Ta skłonność do mlaskania z powodu blizn na ustach, te ruchy, gestykulacja. Oscar, szkoda, że przyznany posmiertnie, należy mu się z całego serca. Inni aktorzy też dobrze grają, ale nie dorastają świetnie wykreowanemu Jokerowi do pięt. Gra aktorska jest świetnie połączana z dobrą fabułą, całkiem niezłymi efektami i świetnym klimatem (muzyka ma w tym sporą zasługę), co sprawia, że jest to, jak dla mnie, rewelacyjny film. Specjalnie poszedłem do kina na to arcydzieło i nie żałuję. W porównaniu z popłuczynami typu "Mumia 3", ale też i dobrymi filami typu "Jestem Legendą" czy nawet "Kroniki Riddicka" to świetny film, a z dziełami typu "Gladiator" stoi na równi.
Polecam z całego serca!!!
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Qjin dnia Pią 18:34, 17 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Lord /<ain
Scion of Balance
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 728
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Coorhagen
|
Wysłany:
Pią 23:55, 05 Gru 2008 |
|
The Fountain
rok: 2006 (USA)
reżyseria: Darren Aronofsky
gatunek: dramat
czas trwania: 96 min
obsada: Hugh Jackman, Rachel Weisz
The Fountain jest filmem który mnie miło zaskoczył. Przed obejrzeniem go, nic o nim nie słyszałem więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Zaczął się dość niepokojąco - scena Sci-Fi, zaburzona chronologia zdarzeń, powtarzanie scen, aż wreszcie sceny rodem z Apocalypto... Ale w miarę rozwoju fabuły wyjaśniło się początkowe zamieszanie, a sceny nabrały głębszego sensu. Nie będę zdradzał więcej, bo zepsuje wam początek
Film mimo wolnego tempa trzyma w napięciu, aż do świetnego zakończenia. Na uwagę zasługuje oświetlenie, które tutaj jest sztuką samą w sobie. Perfekcyjna praca kamery i efekty specjalne. Do tego całkiem niezła gra głównej dwójki aktorów i fenomenalna muzyka. Polecam.
P.S. Ach, czemuż to spartolili Max Payne'a!? Taki potencjał zmarnowany... Jedynie pomysł z walkiriami był fajny (pomijam fakt, że niewiele miały wspólnego z tymi walkiriami z mitologii nordyckiej...), ale też lepiej można go było zrealizować. Cała reszta to dno.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Sob 12:20, 06 Gru 2008 |
|
Też oglądałem, ale się zaplątałem, że tak zarymuję. Fajnie została rozwinięta akcja, w sposób niechronologiczny, ale jak dla mnie troszkę przesadzono.
A o to kolejny film:
[img]http://gfx.filmweb.pl/po/97/42/139742/7107724.3.jpg?l=1185190085000[/img]
Silent Hill
Rok Produkcji 2006
Obsada
Radha Mitchell - Rose DaSilva
Sean Bean - Christopher DaSilva
Laurie Holden - Cybill Bennett
Jodelle Ferland - Sharon Da Silva
Film, jak dla mnie i wielu innych, to najlepsza ekranizacja gry. Mnóstwo smaczków, KLIMAT!!!, muzyka, fabuła nieco odstaje, ale też nienajgorsza.
Film dla mnie miodny po prostu, też polecam.
P.S. Będę musiał zobaczyćMax Payne'a na własne oczy.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Qjin dnia Sob 12:23, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
MgM
Starożytny wampir
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TvTropes
|
Wysłany:
Sob 12:26, 06 Gru 2008 |
|
Qjin napisał: |
P.S. Będę musiał zobaczyćMax Payne'a na własne oczy. |
A ja nawet nie mam zamiaru, po co sobie humor psuć? Jak zwykle - im lepsza gra tym gorsza ekranizacja.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Sob 12:28, 06 Gru 2008 |
|
W przypadku Silent Hill - najlepszy horror, najlepsza ekranizacja.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MgM
Starożytny wampir
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TvTropes
|
Wysłany:
Sob 12:29, 06 Gru 2008 |
|
Qjin napisał: |
W przypadku Silent Hill - najlepszy horror, najlepsza ekranizacja. |
Wyjątek potwierdzający regułę . Ale podobno rzeczywiście Silent Hill był przyzwoity.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Sob 12:43, 06 Gru 2008 |
|
Przyzwoity?! Człowieku, jest świetny! No klimat oddali świetnie, szczególnie jak główna bohaterka szła po pierwszym usłyszeniu syreny.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Faja
Hylden
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Będzin
|
Wysłany:
Sob 13:14, 06 Gru 2008 |
|
A to dziwne bo fani serii nie darzą sympatią tego filmu
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Sob 20:39, 06 Gru 2008 |
|
Wiem, dlaczego?! Ponieważ oddano tu przede wszystkim klimat gry, a fabuła oprócz ogólnego sensu jest mocno zmieniona. W pierwowzorze bohaterem jest facet, córa to Cheryl, a małżonka nie żyje. Tutaj natomiast to kobieta, córka jest Sharon, ma różne urojenia, których nie miała w grze, a małżonek żyje, co zmniejsza dramatyzm. Ale i tak cenię sobie ten film.
P.S. Dzisiaj w TVN leci Wywiad z Wampirem. Muszę obejrzeć.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Qjin dnia Sob 21:18, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Altair
Wampir
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zamość/Lublin
|
Wysłany:
Sob 22:20, 06 Gru 2008 |
|
Zdaję sobie sprawę, że ekranizacja książki czy gry zwykle wiąże się z odstępstwami od fabuły oryginału, ale w przypadku Silent Hill chyba trochę przesadzono. Zmiana głównego bohatera była akurat dobrym posunięciem, bo zdesperowana Rose szukająca córki wypada lepiej niż przymulony Harry, ale co do innych zmian mam mieszane uczucia. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego zmieniono imię Cheryl i nazwisko Masonów, nie podobało mi się też bezpodstawne wrzucenie Piramidogłowego (jako wytwór podświadomości Jamesa Sunderlanda, w filmie nie powinien w ogóle się pojawić) oraz fakt, że Silent Hill nie jest wcale tak opustoszałe, jak w grze (strasznie psuje to klimat).
Ogólnie rzecz biorąc film jest przyzwoity, ma niczego sobie klimat i przewyższa jakością wieeele innych horrorów. Ale dla kogoś niezaznajomionego z grą nie wszystko może być zrozumiałe, za to dla kogoś, kto serię zna... No cóż, pierwowzorowi do pięt nie dorasta.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Sob 22:34, 06 Gru 2008 |
|
N szczęście ja serię znam. Spodobał mi się pewien smaczek. Gdy Rose poszukiwała córki i w pewnym momencie była pod mostem (ale to na samym początku filmu), zastopujcie film i przyjrzyjcie się ścianie. Można tam zauważyć napis: "Chery". Dołóż "l" i wypisz wymaluj mamy imię z pierwowzoru.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Endoom
Wampir
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Abyss(podkarpacie)
|
Wysłany:
Sob 23:02, 06 Gru 2008 |
|
Meet the Spartans
Rok produkcji : 2008
Reżyseria : Jason Friedberg, Aaron Seltzer
Scenariusz : Jason Friedberg, Aaron Seltzer
Muzyka : Christopher Lennertz
Zdjęcia : Shawn Maurer
Czas trwania : Shawn Maurer
Gatunek : parodia
Czas trwania : 85 minut
Parodia "300", wykonana jest świetnie Przedstawia ona dzielnego króla Leonidasa, który wraz ze swoim 13-osobowym oddziałem walczy przeciwko persom Nie będę się rozpisywał bo nie wiem co napisać o tym filmie. Po prostu polecam. Aha, trzeba znać oryginał 300.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Endoom dnia Nie 12:59, 07 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Nie 11:31, 07 Gru 2008 |
|
Oglądałem, jest zaje... Nie jest taki krótki, trwa 85 minut. Buahahahaha, najlepsze były bitwy na wyzywanie: "Twoja stara jest tak owłosiona, że jedyny język, w jakim mówi, to WOOKIE!" Skoro jesteśmy przy parodiach, to niedługo umieszczę opis Superhero.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lucas
Ancient Vampire Hero
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Raziel's Clan Territory
|
Wysłany:
Wto 3:25, 06 Sty 2009 |
|
UWAGA!
LUCASOWY MINISTER KULTURY OSTRZEGA, PONIZSZY POST ZAWIERA FILMOWE SPOILERY I WYMAGA OD CZYTELNIKA PELNEGO SKUPIENIA.
(prawie) KAZDE PRZYTOCZONE ZDANIE I TEORIA ZOSTALY SOLIDNIE PRZEMYSLANE I PODPARTE WIELOMA CYTATAMI KTORE W FAZIE KONCOWEJ ZOSTALY USUNIETE ZE WZGLEDU NA ZBYTNIA OBSZERNOSC I ZAGMATWANIE TEKSTU.
robaczek: (wieki temu: maj 2008)
Cytat: |
Tak sobie właśnie obejrzałam film Prestiż, który to LuCaS tak zachwalał, bo to arcydzieło... i tak się zastanawiam dlaczego to arcydzieło? |
dlaczego ? , powiadasz. wydaje sie ze napisalem wyraznie:
LuCaS(AlTerNatiVe):
Cytat: |
nie spodziewalem sie ze pokaza mi film, ktorego fabula jest kluczem do interpretacji zawartych w nim tresci. to jak jakby urzadzenie - ktore zostało powielone, potrafiło rozebrac i zlozyc swoja oryginalna forme ! |
jesli potrzeba rozwiniecia, prosze bardzo... robaczku:
otoz The Prestige to fabularne klocki ktore mozesz rozbierac w nieskonczonosc.
juz pierwsze slowa: "are you watching closely ?" - sa typowa zapowiedzia tricku iluzjonisty i pokazuja ze film bedzie niczym magiczna sztuczka, ktora widz aby rozwiklac musi uwaznie ogladac. fabula traktuje o 3 fazach tricku, ktore rownie dobrze mozesz podporzadkowac samemu scenariuszowi (ktory btw tez ma 3 fazy, poczatek, srodek z punktem kulminacyjnym, zakonczenie). to jest wlasnie potega - FILM OPOWIADA O TRICKU BEDAC WLASNIE TRICKIEM (iluzjonistow rezysera i scenarzysty dla widza - widowni), teoria z ekranu staje sie rzeczywistoscia, nie mowisz juz o bohaterach, postaciach tylko o rezyserze i aktorach. swiat fikcji staje sie realny. teoria ktora slyszysz z glosnikow ma zastosowanie do tego co ogladasz.
dalej...
jesli jestes osoba inteligentna i zadasz sobie pytanie: skad sie wzial (i kim byl) drugi borden to wpadasz w pulapke o ktora chodzilo rezyserowi. bo sa 2 mozliwe opcje i praktycznie co drugie zdanie w filmie popiera jedna z nich. pulapek jest cale mnostwo i aby znalezc rozwiazanie trzeba wrecz rozrysowywac wszystkie zwroty akcji, co wiecej, znajac zakonczenie pojawiaja sie NOWE pulapki !
zobacz ile jest tematow na forach dotyczacych fabuly prestizu, kazdy kto juz wymysli rozwiazanie pisze jak opetany upierajac sie przy swoim, a co chwila wychodza nowe argumenty 'przeciw'.
poza tym ile w filmie jest ironii to glowa mala, po pierwsze skupiamy sie na rywalizacji (niszczenie przedstawien przeciwnika) i tragediach z nia zwiazanych (wylamywane, odstrzelone i obcinane palce, lamane nogi, morderstwa). ale to nie rywalizacja doprowadza do tragedii - tylko tragedia do rywalizacji. co wiecej okazuje sie ze obsesyjny angier zostal stworzony przez swojego rywala i inzyniera (postepuje wg ich przemyslen), a nie jest zly sam w sobie. co wiecej konfrontacja angiera rzemieslnika vs bordena obdarzonego talentem wychodzi na korzysc tego pierwszego. wniosek: talent przegrywa z pracowitoscia, przynajmniej ideologicznie (bo angier, a raczej jego ostatnia kopia - umiera). kolejne ironie ? kazdy z przeciwnikow byl przekonany o swojej racji bo nie znal prawdy o przeciwniku. dopiero pamietnik angiera wszystko ujawnia, a czyta go borden w wiezieniu: (teraz uwaga) borden czyta w pamietniku angiera o tym jak angier zdobyl pamietnik bordena i co myslal (angier) czytajac go (pamietnik bordena). juz nie wspomne ze to angier wyslal Olivie (kochanke) do bordena na szpiegi, a ona stala sie kochanka i szpiegiem bordena (zmieniajac front, prawie dwa razy), ze obaj oszukiwali sie za pomoca tego samego tricku: 'kopii', borden byl (w luznym sensie) swoim inzynierem, a angier - lordem coldlow, ze angier zabil sam siebie bo na koncu zostaje tylko jego kopia, cutter ktory wpierw byl inzynierem mistrza obu rywali a potem byl inzynierem kazdego z nich... i moglbym tak wymieniac do jutra.
koncowka filmu sama mowi: "teraz szukacie sekretu, ale go nie znajdziecie..." (poprawnej fabuly, rozwiazania niescislosci) "...bo chcecie byc oszukiwani". i ludzie snuja swoje teorie na forach i robia dokladnie to co narrator czytal w filmie.
a prawda jest prosta, co zreszta tez jest powiedziane w filmie (zona bordena mowi:) "teraz gdy znam prawde o tricku to wydaje sie takie oczywiste". i osmiele sie pochwalic ze ow prawde odkrylem, zajelo mi to mase czasu, diagramow, rysunkow, kubkow z kawa i myslenia od ktorego glowa paruje, ale... dalo sie.
i zgodnie z prawda z filmu ze "to nie sekret jest wszystkim, tylko trick ktory przedstawiasz", a takze z tym ze dochodzenie do prawdy jest wieksza frajda niz sama prawda -> z zwiazku z tym mojej teorii nie ujawnie wszem i wobec.
jesli ktos zarazi sie tym filmem i bedzie chcial ze mna podyskutowac na teorie - wtedy owszem.
poki co zostaje Wam obejrzenie The Prestige co najmniej 2 razy (zeby obrzejrzec znajac zakonczenie) i dopiero po przemysleniu fabuly mozecie pisac opinie w stylu: "nie wiem co w tym genialnego".
polecam goraco,
Lucas
p.s. najlepszy cytat (tylko dla znajacych zakonczenie):
Sarah (zona Bordena): "bedziemy mieli dziecko"
Borden: "ee...musimy powiedziec Fallon'owi!" (poznanemu minute wczesniej)
================== rozdzial posta
The Class
--== 2007 ==--
tyt. estonski: Klass
tyt.polski: Nasza klasa
Dramat
produkcja: Estonia
reżyseria: Ilmar Raag
scenariusz: Ilmar Raag
trwa: 99 minut
myśl przewodnia:
"kiedys tylko sie przygladalem..."
Film opowiada historie Joosep'a - nekanego przez kolegow ze szkolnej lawy, oraz Kaspara - jednego z uczniow ktory w pewnym momencie wyraza niechec dla ordynarnych zartow i tym samym powoli staje sie mimowolnym sojusznikiem ofiary swojego pokolenia.
...
powiem krotko: KONIECZNIE ZOBACZYC !
jesli ktos wciaz wspomina moje slowa dotyczace upadku forum, podzialu naszego pokolenia, slowa o dzisiejszych mlodych - to jest film wobec ktorego nie mozna przejsc obojetnie. obraz porusza kilka bardzo waznych tematow dotyczacych klasowych zachowan, i choc skupia sie tylko na kilku z nich - robi to bardzo dokladnie. osobiscie wywarl na mnie ogromne wrazenie, wprawdzie dodalbym do niego kilka watkow, ale byc moze zatracilby przez to klimat. a ten jest nie-byle-jaki, w dodatku estonski, czyli wcale nie tak odlegly od naszego. nie mamy tutaj cheerleaderek, druzyny footballowej, geek'sow itp. mamy za to idealne tlo, grajace charaktery, i wydarzenia ktore wrecz idealnie odzwierciedlaja tytul gatunku - dramat. wg mnie to mlodziezowa konwersja perfekcyjnego "Falling Down" (Upadek) z M Douglas'em.
POLECAM ludziom nie tylko < 20 roku zycia...
(i ciesze sie ze mam po 50 % z kazdej grupy, w tym przypadku zloty srodek to szczesliwe rozwiazanie)
//
dla nieprzekonanych: trailer - oczywiscie slaby (zawsze tak jest w najlepszych filmach), w dodatku zostal zbeszczeszczony haslami PL w stylu 'ratuj swiat', ale trudno. niech kazdy dojdzie do wlasnych przemyslen.
www.youtube.com/watch?v=iyN6OZ12D_E&feature=related
na szczescie jest tez UK:
www.youtube.com/watch?v=Wo_LYkn88o8&feature=related
p.s. Lordzie, z racji przejrzystosci FKF'u ten dzial mial byc wolny od blokad pisania posta pod postem (aby opis filmu zawieral sie w jednej wiadomosci, a ewentualna polemika w nastepnej). uprzejmie prosimy o przywrocenie tej drobnej czesci etykiety, z gory dzieki
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lucas dnia Wto 3:35, 06 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
robaczek
Starożytny wampir
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 22:16, 06 Sty 2009 |
|
Cóż... widocznie jestem za mało inteligentną osobą, jak to ująłeś, i nie zrozumiałam, gdzie tkwi geniusz tego filmu. I owszem, obejrzałam go po raz wtóry (głównie z tego powodu, że po przeczytaniu twego posta, po prostu nie pamiętałam imion bohaterów i nie wiedziałam co i o kim piszesz, a także dlatego, że oglądałam ten film już dawno i sporo rzeczy mi umknęło), ale wciąż tego nie dostrzegam. Może więc mnie oświecisz.
Jeśli idzie o sam początek "are you watching closely?" (jeśli coś poprzekręcam, to proszę o wybaczenie, ale moja wersja DVD ma tylko polskiego lektora, więc i to może być problemem), to oczywiście zrozumiałam. Takie samo podwójne dno ma, w/g mnie, końcowa wersja "you want to be cheated" (czy jakoś tak... tłumaczę z polskiego, więc nie jestem pewna). I...?
Sprawa Bordena... wyszła na końcu (a właściwie domyśliłam się po triku z kapeluszami). Do końca jednak chyba nie dowiemy się, czy to rzeczywiście był jego klon, czy brat (to akurat, w/g mojej skromnej osoby, mało ważne). Stawiam na brata, ale to naprawdę bez znaczenia. Ważne, że było ich dwóch.
Pomijam już sam fakt, że sam Cutter wywołuje mieszane uczucia, szczególnie po ponownym obejrzeniu filmu, gdy wysyła obu "magików" na pokaz do Chińczyka. Ale przyznaję, że sama postać Cuttera i tak jest niesamowita. To on zaczął opowiadać historię i to on ją kończy. Hi, wychodzi kto jest najlepszy.
Co do Angiera, to kojarzy mi się z Razielem. Jednocześnie wygrał (to on poświęcił się całkowicie) i przegrał (zapłacił najwięcej).
No i jeszcze sprawa dzienników. Oczywiście wiąże się to z pytaniem o to kim był Fallon (klonem czy bratem), ale można było się domyśleć, że jest to pułapka (tyle, że potrójna). Wychodzi również na końcu filmu.
Może coś pominęłam, może nie (najprawdopodobniej tak). Napisałam już, że film mi się podobał, nie podobało mi się samo rozwiązanie, jakie zastosował Angier. Sama fabuła jest oczywiście zakręcona jak przysłowiowy ruski słoik i tego jej odmówić nie można, ale to też już napisałam. Tak więc proszę napisz mi czego nie dostrzegam, bo chciałabym to w końcu ujrzeć, ale widocznie nie jestem w stanie (piszę jak najbardziej poważnie).
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Czw 17:37, 08 Sty 2009 |
|
Spirited Away: W Krainie Bogów
[img]http://gfx.filmweb.pl/po/32/88/33288/6900537.3.jpg?l=1185190085000[/img]
Rok produkcji: 2008
Scenariusz i Reżyseria: Hayao Miyazaki
Film opowiada o podróży małej dziewczynki o imieniu Chichiro do zapomnianej krainy, w której jej rodzice zamieniają się w wieprzaki duchy wieczorami snują się po miastach, a hotel pełen dziwnych osób, jak facet o ośmiu rękach czy trzymetrowy bobas, huczy od zamówień i rezerwacji. Dziewczynka przez Wiedźmę Yubabę traci dawne imię, aby stać się jej własnością i zaczyna sprzątać. W między czasie odkrywa sekrety innych sługusów i poznaje tajemnice porwania jej (rodziców), pomocnego jej chłopaka i skrytości pewnego dziwnego ducha, a także poznaję siostrę czarownicy.
Mi film się bardzo, ale to bardzo spodobał, ponieważ jest czymś więcej niż kolejne Pokemony, ma świetny klimat, świetne postacie i parę śmiesznych wątków oraz ciekawą "kreskę". Ogólnie warto obejrzeć przede wszystkim dla fabuły i piękna surrealistycznego świata.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lord /<ain
Scion of Balance
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 728
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Coorhagen
|
Wysłany:
Sob 1:21, 10 Sty 2009 |
|
In Bruges
rok: 2008 (Wielka Brytania)
reżyseria: Martin McDonagh
gatunek: czarna komedia
czas trwania: 107 min
obsada: Colin Farrell, Brendan Gleeson, Clémence Poésy
myśl przewodnia:
"strzelaj najpierw, zwiedzaj później"
Film opowiada krótką historię o dwóch zabójcach - irlandczyku Ray'u i romantyku Ken'ie. Ich zleceniodawca Harry, wysłał ich na wakacje do tytułowej Brugii, po tym jak Ray zawalił robotę. Podczas pobytu Ken zachwyca się pięknem zabytkowego miasta, Ray dręczony myślami samobójczymi podrywa dilerkę środków uspokajających dla koni i zaprzyjaźnia się z amerykańskim aktorem karłem... Sielankę psuje telefon od Harrego.
In Bruges to świetna komedia pełna czarnego humoru, zaskakujących zwrotów akcji, ale też dość drastycznych scen. Mocną stroną filmu jest muzyka i rewelacyjne ujęcia. Ale to genialne dialogi sprawiają, że film zapamiętam na długo. To coś w stylu Przekrętu Guya Ritchiego (inny genialny film, muszę kiedyś o nim napisać).
Scenariusz jest świetny, ale grę Collina Farella też trzeba pochwalić. Jego irlandzkiemu zabójcy z depresją nie można nic zarzucić. I ta cały czas przewijająca się w tle zabytkowa Brugia, nadająca niepowtarzalnego klimatu... Polecam!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MgM
Starożytny wampir
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TvTropes
|
Wysłany:
Nie 12:38, 11 Sty 2009 |
|
Znam i ten film i Snatcha. Przy czym In Bruges to tylko pół-komedia, w zasadzie komediodramat - dużo smutniejsza i poważniejsza od tego drugiego.
Qjin - Snatch, to oryginalna nazwa filmu Przekręt, o którym wspominał Lord w swoim opisie
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MgM dnia Nie 23:23, 11 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Nie 20:18, 11 Sty 2009 |
|
Swoją drogą, co to za film Snatch? Skoro mówiłeś, że ten film jest śmieszniejszy od "Najpierw strzelaj, później zwiedzaj", to mógłbyś go bliżej określić?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lucas
Ancient Vampire Hero
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Raziel's Clan Territory
|
Wysłany:
Sob 3:02, 17 Sty 2009 |
|
LuCaS:
Cytat: |
jesli jestes osoba inteligentna i zadasz sobie pytanie: skad sie wzial (i kim byl) drugi borden to wpadasz w pulapke o ktora chodzilo rezyserowi. |
robaczek:
Cytat: |
Cóż... widocznie jestem za mało inteligentną osobą, jak to ująłeś, i nie zrozumiałam, gdzie tkwi geniusz tego filmu. |
blad logiczny. nigdy nie napisalem czegos takiego. spojrz na moje zdanie: X i Y -> Z. jesli X i Y to Z. koniunkcja i implikacja. slowem, aby wpasc w pulapke rezysera(Z) trzeba zadac sobie to pytanie(Y) i byc inteligentnym(X).
dlaczego X ? bo bardziej rozgarnieta osoba przyjmie pierwsze rozwiazanie z brzegu, albo nie zauwazy przesadzonych oczywistosci (ktore beda pulapkami!), w zwiazku z tym nie bedzie szukac i tylko odpali nastepny film. nigdy nie napisalem ze brakuje komus inteligencji bo nie zrozumial fabuly.
robaczek:
Cytat: |
Stawiam na brata, ale to naprawdę bez znaczenia. |
to ma ogromne znaczenie - to tu jest ukryte glowne narzedzie rezysera do zaserwowania nam psikusa.
robaczek:
Cytat: |
Jeśli idzie o sam początek "are you watching... |
'are you watching closely' i 'you want to be cheated' maja za zadanie wmowic nam ze rozwiazanie siedzi gdzies gleboko, a tymczasem jest szalenie proste. (dlatego to samo slyszymy z ust iluzjonisty przed sztuczka). oczywiscie kazdy chce rozwiklac zagadke i kazdy zaczyna sprawdzac dokladnie kazde zdanie z filmu, bo przeciez prawda na pewno jest ukryta (a lezy na wierzchu) i dostaja to o co chodzilo rezyserowi - odpowiedz na kazda teorie:
kopia ?
znajdziesz argumenty ktore to potwierdzaja i wykluczaja brata.
brat ? rowniez znajdziesz argumenty za i przeciw temu ze byl kopia.
swietnie oddaje to przyklad z 18 minuty (tuz przed przedstawieniem kiedy maly chlopiec odgadl co sie stalo z ptakiem z tricku). otoz jest scena kiedy Borden czyta w pamietniku (w wiezieniu) slowa Angiera: 'co Ty wiesz o poswieceniu ?', na co Borden odpowiada: 'bloody fool'.
i tak:
1) kiedy ogladasz 1y raz to po prostu nie zwrocisz na to uwagi: ot, Borden czegos sie domyslil, i skrytykowal Angiera
2) ogladajac drugi raz i trzymajac wersje kopii niby wszystko jest jasne: Borden wiedzial ze istnieje maszyna do replikacji bo sam z niej skorzystal. dzieki temu wiedzial ze Angier sie kopiuje i ze musi poswiecac (zabijac) stworzone 'drugie ja', stad 'bloody fool'
3) ogladajac drugi raz i trzymajac wersje brata wiemy ze przed tymi wydarzeniami (a 'po' nich w filmie) miala miejsce smierc ukochanej Angiera i najprawdopodobniej to o niej wspominal w pamietniku myslac o poswieceniu (ona ryzykowala zycie dla tricku)
nastepny przyklad, po 51 minucie, rozmowa Angiera z Tesla o budowie maszyny:
1) kiedy ogladasz 1y raz to po prostu nie zwrocisz na slowa tesli: "czy wzial pan pod uwage koszty (ang. "cost" rowniez konsekwencje) budowy takiej maszyny" -> przyjmujemy to jak Angier: "nie rozumiem"
2) ogladajac drugi raz i trzymajac wersje kopii niby wszystko jest jasne: kosztem jej uzywania w sposob przestawiony przez Angiera jest moralne zepsucie spowodowane pozbywaniem sie zabitych wlasnych kopii jednoczesnie nie wiedzac czy jest sie oryginalem. dodaje ze "pewnego dnia obsesje mnie zniszcza" i to wlasnie robia kopie Angiera: niszcza oryginal (bo na koncu filmu zostaje tylko kopia)
3) ogladajac drugi raz i trzymajac wersje brata domyslamy sie ze tesli chodzilo o obsesje ktora opetala Angiera by zwyciezyc przeciwnika bez wzgledu na koszty, takze finansowe. rowniez dodaje ze "pewnego dnia obsesje mnie zniszcza" i ma na mysli ludzi Edisona ktorzy niszcza jego laboratorium.
jest tego o wiele wiecej, kazda teoria sie sprawdza w 90 %, choc jedna po dokladnym przeanalizowaniu: dochodzi do pewnosci.
robaczek:
Cytat: |
nie podobało mi się samo rozwiązanie, jakie zastosował Angier. |
moze sie nie podobac. ale trzeba wiedziec dlaczego. kazdy kto o nim mysli od razu krzyczy: morderca, on byl zly. tymczasem - nie byl. to co robil aby zwyciezyc bylo jedynie efektem przemyslen, w pewnym sensie 'rad' od otoczenia. zobacz jakie wyciagal wnioski:
- od Bordena: totalne oddanie dla sztuki: tylko wtedy jestes perfekcjonista. nikt Cie nie rozgryzie. musisz poswiesic sie w calosci.
i to Angier to zrobil.
- od Cuttera (na pogrzebie) - ze smierc poprzez toniecie w wodzie jest jak: 'going home'. czyli najlagodniejszym z mozliwych stanow. zreszta, sam to testowal, jest scena w ktorej Angier wklada glowe pod wode w zlewie zeby sie o tym przekonac. zobacz jaka mial potem mine kiedy Cutter wyjasnil mu na samym koncu ze klamal, ze toniecie jest jak tortura - co zrobil Angier ? podszedl do pojemnika z woda w ktorym topil swoje kopie i zaczal glaskac reka, jakby rozumiejac ze sprawial im faktyczny bol - teraz do niego dotarlo. on nie byl do konca swiadomy okrucienstwa jakie wyrzadzal.
domyslam sie ze kazdy (kazdy kto wogole czyta ten watek) chcialby poznac odpowiedz na fundamentalne pytanie brat czy ee...klon (kopia).
bede konsekwentny i... nie powiem otwarcie.
choc robaq oczywiscie zostanie poinformowany
LuCaS:
Cytat: |
p.s. Lordzie, z racji przejrzystosci FKF'u ten dzial mial byc wolny od blokad pisania posta pod postem (aby opis filmu zawieral sie w jednej wiadomosci, a ewentualna polemika w nastepnej). uprzejmie prosimy o przywrocenie tej drobnej czesci etykiety, z gory dzieki |
Lordzie, jak tam pisanie posta pod postem, chcialbym rozdzielic ten The Class bo mam wrazenie ze nikt nie zwrocil na niego uwagi a film jest boski
Możesz napisać dwa posty pod rząd, ale musisz poczekać 15 sekund po napisaniu pierwszego. Ta blokada ma na celu zapobieganie przypadkowemu wysłaniu jakiegoś posta dwa razy. - Lord
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lucas dnia Sob 3:04, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|