Anime; Manga; Komiks

KamilX12 napisał:

Pójde choćby dlatego że jestem fanem DB i zawsze chciałem zobaczyć ten film.

Zakładając, że w ogóle ukaże się w Polsce. Teoretycznie nie ma powodu, by sądzić, iż do tego nie dojdzie, ale pragnę podkreślić fakt, że całkiem niemała ilość przyzwoitych filmów nawet nie pojawia się w naszym kraju.

Zawsze mogę ściągnąć z internetu i użyć napiprojekt...

Zawsze możesz zrozumieć o co w tym chodzi. Ja np. byłem w Szkocji, bo byłem i wszystkie filmy, jakie leciały, rozumiałem bez problemu. Możesz więc pójść na instynkt, a że film to efektowna podróba prawdziwego Dragon Balla, to to zrozumiesz wnet.

UthersonL napisał:

Zakładając, że w ogóle ukaże się w Polsce. Teoretycznie nie ma powodu, by sądzić, iż do tego nie dojdzie, ale pragnę podkreślić fakt, że całkiem niemała ilość przyzwoitych filmów nawet nie pojawia się w naszym kraju.

Powód zawsze się znajdzie, ot choćby fakt, że Dragon Ball został swego czasu uznany za pornokomiks/pornobajkę demoralizującą dziatwę. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę popularność DB, myślę, że film się jednak u nas ukaże.

Chyba nie... Porno u nas przeważa nad fajnością legendy. Po jakimś czasie w końcu zanikł u nas w postaci mangi Dragon Ball. Szkoda...

Altair napisał:

Powód zawsze się znajdzie, ot choćby fakt, że Dragon Ball został swego czasu uznany za pornokomiks/pornobajkę demoralizującą dziatwę. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę popularność DB, myślę, że film się jednak u nas ukaże.

Nie miałem an myśli wyszukiwanie pretekstu, by coś w Polsce się nie ukazało, lecz tak prozaiczną rzecz, jak np. przewidywaną nieopłacalność dystrybucji danego filmu w naszym kraju.

Też racja, choć podobny siajs, czyli Max Payne (a szkoda, ze słaby) wyszedł i miał się całkiem dobrze. Może więc Db:E pojawi się u nas tak samo? W końcu jest w niektórych subkulturach i to dosyć licznych dużo bardziej popularne niż MP.

Nieco nie w temacie, ale o MP mam inne zdanie. Byłem na filmie 2 razy (jeżeli wracam do kina, to dobry znak) i uznałem, że nie był taki zły z perspektywy ponurego kina akcji. Z drugiej strony, owszem, pełno w nim bzdur i nie ma co doszukiwać się w nim jakiejkolwiek głębi.

A DB, jak sądzę, jest znacznie popularniejszy od MP.

No ba, ja słyszałem o DB grubo przed Max Payne'm (może to wina tego, że właściwie nie miałem komputera, a ten, co był, to dyszał nawet z BO1, więc...). Dla mnie pomysł z walkiriami to tylko efektowny kicz i nie ma nic wspólnego z grą. Ciekawe, co byłoby, jakby zekranizowali... Naruto. By się działo!

Oj i tak jak mówiłem "szykowałby się gniot". Podobnie jak w Dragon Ballu, pokaz efektów, postacie źle odwzorowane, fabuła do dupy... No może fabuła byłaby lepsza bo w Naruto jest ciekawsza niż w DB. Oczywiście nadal byłby gniot. Bo tak by musieli skrócić fabułe że bym się załamał jak bym siedział w kinie.

Czasami lepiej anime nie przenosić na ekran z prawdziwymi aktorami. Ale na DB i tak pójdę Very Happy

To pójdź. Ale nie żałuj później tych 15 zł zmarnowanych na bilet.
Hahaha. [link widoczny dla zalogowanych]

Odchodząc od tematu DB, chciałbym polecić wam dwie rzeczy.

Pierwsza to [link widoczny dla zalogowanych] - serwis bardzo podobny do Last.fm, z tą różnicą, że skupia się na anime (i mandze). Po zarejestrowaniu można dodawać do listy obejrzane anime (jest też osobna lista na przeczytane mangi), oceniać, tagować itp. Do tego strona ma niezłą bazę danych o poszczególnych tytułach oraz typowy dla portali społecznościowych system znajomych, klubów itp. Żeby pokazać, jak to wygląda, podaję linki do [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych].

Druga rzecz to Kanon 2006, czyli odświeżona (graficznie i nie tylko) wersja anime Kanon z 2002 roku. Starszej wersji nie oglądałem, ale z tego co mi wiadomo, jest nieco słabsza, tak pod względem grafiki, jak i fabuły. Za to Kanon 2006 mnie zauroczył. Poruszająca historia (nie będę się na jej temat rozpisywał, żeby przypadkiem nie spoilerować), interesujący bohaterowie, niezła muzyka oraz przepiękna grafika i animacja, a przede wszystkim wspaniały klimat składają się na jedno z najlepszych anime, jakie do tej pory oglądałem. Szczerze polecam, chociaż osoby, które lubią, kiedy w anime dużo się dzieje, mogą się przy Kanonie trochę nudzić.

Mógłbyś podać link do tego odcinków/filmu?
Będę musiał zajrzeć na tą stronę...

Altair dzięki za tą stronkę Smile

Wysłałem ci już zaproszenie. A Kanona będę ściągał(jak już ściągne Najnowszego Hellsinga Twisted Evil

) potem może Great Teaczher Onizuka. Oglądałem to kiedyś na Hyperze Smile

Ja obejrzę Kanon, a później zabiorę się w końcu za Bleach'a. Nareszcie mam czas, wolę i mogę sobie oglądać.

KamilX12 napisał:

Najnowszego Hellsinga

Skoro o tym mowa, to Hellsing Ultimate OVA 5 już obejrzany. Z angielskimi napisami (innych nie uznaję), ale na AnimeSub.info są też polskie. Co mogę powiedzieć? Mogło (i powinno) być lepiej, a jest tylko przeciętnie. Brak Victorii, niemal zupełny brak Alucarda (!) - ten wprawdzie pojawia się w dwóch scenach, na początku i na końcu, ale jak na bohatera, który jest głównym powodem, dla którego oglądam to anime, to zdecydowanie za mało. Ogólnie niewiele się dzieje, ale na szczęście nie było tak przeraźliwie nudno jak w czwartej OAV-ce. Do tego zaczyna drażnić mnie grafika - może i wszystko jest starannie narysowane, a efektom i animacji niewiele można zarzucić, ale w niektórych ujęciach kreska wydaje mi się nieco koślawa, niespecjalnie podoba mi się też styl rysowania.

Czyli chcesz powiedzieć, że jedną z więkrzych wad jest brak Alucard i Victorii? :/ Taka jest fabuła mangi i tyle, a oglądanie hellsinga tylko dla Alucarda mija się z celem gdyż jest on jedynie fragmentem całości (znacznym, ale jednak fragmentem).

Hym, ale ze mnie głąb. Zapomniałem wspomnieć o moim ulubionym filmie anime - Spirited Away. Klimat tej dziwnej krainy, scenariusz, charakterystyczne postacie, po prostu miodzio. Ciekawe było połączenie starej kreski postaci z nową kreską otoczenia.

MgM napisał:

Czyli chcesz powiedzieć, że jedną z więkrzych wad jest brak Alucard i Victorii? :/ Taka jest fabuła mangi i tyle, a oglądanie hellsinga tylko dla Alucarda mija się z celem gdyż jest on jedynie fragmentem całości (znacznym, ale jednak fragmentem).

Hellsinga oglądam dla bohaterów (czyli również dla Alucarda), bo fabuła to jednak niewystarczający powód (naziści i siły nadprzyrodzone? znowu?). W takiej sytuacji oczywistym jest, że brak dwójki głównych bohaterów - w tym jednego, którego uważam za jedną z najlepszych postaci w anime i nie tylko (chyba wszyscy wiedzą, o kogo chodzi?) - stanowi dla mnie poważną wadę. Szczerze mówiąc, niewiele mnie obchodzi, czy taka jest fabuła mangi, czy nie, bo jej nie czytałem i czytać raczej nie zamierzam. Nic to, poczekamy (pewnie dość długo) i zobaczymy jaka będzie następna OAV-ka.

A propos Hellsinga, to znalazłem fajnego arta: [link widoczny dla zalogowanych] Mr. Green

.

Obejrzałem Kanon 2006. No i? Rzeczywiście mało się w nim dzieje (no cóż, lubię anime pełne akcji), ale ciekawy jest te klimat, taki ni tajemniczy, nie do końca bajkowy. Muzyka daje radę. Postacie to być może nie perełka, ale niektóre z nich, jak np. Sayuri, są naprawdę dobre. Fabuła - nie będę o niej pisał, za dobra jest, abym cokolwiek o niej mówił. Dowiedzcie się sami.

Co do Hellsinga OVA no 5... Hmmm, ma parę niedoróbek (mało Alucarda Sad

Ale to taki był już ten tom 6...) i przede wszystkim KRÓTKA!!! 45 min? Jak po pokazie możliwości Andersona w Londynie zobaczyłam napisy końcowe, poczułam się, jakby "kto mi w mordę dał" (cytat za Adasiem Miałczyńskim z "Dnia świra" Smile

). No, ale to nadrabia jak zwykle dobra oprawa audiowizualna i świetnie zrealizowane oblężenie Londynu przez Millenijną zgraję. Po prostu coś boskiego...

Wysłany: Śro 23:18, 11 Mar 2009

To dzisiaj znowu będzie o komiksie. Wink

Siostra ostatnio wyciągnęła mnie na film pt. Watchmen, no może poszedłem dobrowolnie bo to ekranizacja komiksu. Razz

Ale pewnie zastanawiacie się czemu o tym mówię, już tłumaczę: film do mnie trafił, był dobry naprawdę dobry, jednak słysząc, że komiks jest lepszy to uznałem, że nie ma co czekać i wziąłem od siostry komiks (niestety wersja elektroniczna eng. a nie papierowa polska bo ją komuś pożyczyła "cóż jak się nie ma co się lubi..."). Przeczytanie XII odcinków zajęło mi no... ze trzy dni i muszę przyznać, że jest świetny! Składniki są dobrane genialnie wszystko się składa w piękną całość z wciągającą fabułą i porusza nie byle jaki problem. Jeśli ktoś jest fanem komiksów to jest to pozycja obowiązkowa. Jednym słowem polecam. Zainteresowani mogą się kontaktować na PW mam komiks na komputerze i mogę wrzucić na jakiegoś RS'a czy mailem wysłać. Wink

No teraz biorę się za V for Vendetta zresztą tego samego scenarzysty. Very Happy

Wysłany: Wto 19:30, 24 Mar 2009

Ach, zacząłem oglądać Trigun na Hyper. Perełka! Pustynia, wielka żarówka i dwa słońca świecące nad miastami, wszędzie przestępcy i Vash Stampede, który potrafi na pistolecie odbijać jajko bez żadnych uszkodzeń, a strzela nawet lepiej. Bombka! Najlepsza jest jednak Milly wraz ze swoim bombowym minigunem (rozwala nim budynki, podaje rzeczy z daleka) i jej zabójcze minki. Jak na razie najfajniejszy b7ył odc8nek z misjonarzem "konkurs strzelecki", gdzie po złapaniu krzyża ów ksiądz wystrzelał wszystkich przestępców w mieście, nie zabijając ich. Potem dostał nagrodę, którał oddał biednej kobiecie i drugi bonus - rzesze dzieciaków wyrywających kręgosłupy Smile

. No, aż tak źle nie było.

Mam dobrą wiadomość dla tych, którzy mają sentyment do Dragon Balla Smile

Otóż japońcy tworzą nowe, stare DB. Dragon Ball Kai. [link widoczny dla zalogowanych]

Ech, dla mnie to tylko Dragon Ball (Z). GT i filmy, a szczególnie Ewolucja (uciekać, aaaa!!!!!!!) nie są takie dobre. Obawiam się tego też w Kai.
Trigun obejrzany. Dragon Ball i Trigun, dwie najulubieńsze serie anime, jakie oglądałem. Trzeba teraz zobaczyć Hellsing. I dlaczego się podniecacie tym Alucardem....