Autor |
Wiadomość |
PeCeT
Wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łomianki (niedaleko WaWy)
|
Wysłany:
Czw 15:27, 23 Paź 2008 |
|
Eee... a liczy się za 4-tym razem?? Ale za tym 4-tym pokonałem go niemal bezstratnie - wiecie jak to jest, czasem trzeba się oswoić z myślą z kim się walczy
P.S: jeszcze 24 posty do hyldena... doganiam Cię Qjin
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PeCeT dnia Czw 15:29, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Czw 17:11, 23 Paź 2008 |
|
Hehehehehe. Mi z kilkadziesiąt do wampira. Ech. Dla mnie najłatwiejszym bossem był, mimo wszystko Turel. To był łatwy gość.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Radamor
Sarafan
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: hmm... czekajcie... niech pomyślę
|
Wysłany:
Czw 19:07, 23 Paź 2008 |
|
Wybrałem walkę z Turelem, ale obstawiałbym P{ojedynek w Avernus lecz niestety nie ma go an liście.
Czemu wybrałem walke z Turelem?
1. Najłatwiejszy boss
2. Podoba mi się schemat walki z nim.
3. Wygląda najstraszniej ze wszystkich boss'ów. Sczerze to sie go przestraszyłem za pierwszym razem (xD), bo grałem gdzieś tak o północy przy zgaszonych światłąch z dźwiękiem na full (sam w domu) i nigdzie nie czytałem jeszcze, że będzie sie walczyć z Turel'em. W ogóle w tym miejscu była ta czerwona mgła, która tworzyła nastrój całego miejsca.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Radamor dnia Czw 19:07, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
PeCeT
Wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łomianki (niedaleko WaWy)
|
Wysłany:
Czw 22:41, 23 Paź 2008 |
|
Racja, walka z Turelem była niezwykle klimatyczna (zwłaszcza jak się nie znało na niego sposobu ) Niemniej jednak oddałem swój głos na Hash'ag'ik ' a (Elderze, tyle apostrofów że nie wiadomo jak to odmienić), bo wywoływała u mnie "najwięcej emocji" - oczywiście tradycyjnie pomijając już walkęw katedrze Avernus.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Pią 22:52, 24 Paź 2008 |
|
Niestety, nie ma głosów na katedrę, bo by każdy na nią głosował i to nie byłoby "fair". A tak mamy wybór...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
PeCeT
Wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łomianki (niedaleko WaWy)
|
Wysłany:
Sob 11:23, 25 Paź 2008 |
|
Było o tym napisane - nie przytoczę teraz cytatu, ale było...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Sob 13:48, 25 Paź 2008 |
|
Widocznie nie zauważyłem. Mniejsza o to. Ale bossowie, byli łatwiejsi niż w BO2, jakieś mam takie wrażenie. Turela pokonałem od razu, z Hash'ag'ikiem się tylko trochę pomęczyłem, jedynie Elder God i Kain/Raziel sprawiali jakieś problemy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MgM
Starożytny wampir
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TvTropes
|
Wysłany:
Nie 16:01, 26 Paź 2008 |
|
Qjin napisał: |
Widocznie nie zauważyłem. Mniejsza o to. Ale bossowie, byli łatwiejsi niż w BO2, jakieś mam takie wrażenie. Turela pokonałem od razu, z Hash'ag'ikiem się tylko trochę pomęczyłem, jedynie Elder God i Kain/Raziel sprawiali jakieś problemy. |
Bo bo2 jest grą ogólnie od defianca trudniejszą. Zresztą, wszystkie bo i sr są trudniejsze od defianca
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Nie 17:25, 26 Paź 2008 |
|
Ale żeby nie było, ogólnie cała seria do łatwych gier w przechodzeniu nie należy. A walka w Defiance tak samo jak w poprzednich częściach nie jest tylko bezmyślnym klepaniem, tym bardziej w przypadku bossów.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Radamor
Sarafan
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: hmm... czekajcie... niech pomyślę
|
Wysłany:
Nie 17:31, 26 Paź 2008 |
|
Cytat: |
A walka w Defiance tak samo jak w poprzednich częściach nie jest tylko bezmyślnym klepaniem, tym bardziej w przypadku bossów. |
A z tym to się nie zgodzę. We wszystko oprócz w bossy i demony klepałem bezmyślnie i co jakiś czas używałem powerka (oczywiście mówię tylko o Defiance). No może nie kompletnie bezmyślnie, ale najczęściej. Natomiast z tym, żecała seria do łatwych nie należy to się zgodzę. Jest to dośc wyjątkowy rodzaj gier i sama gra jest wyjątkowa i to bardzo.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Nie 17:35, 26 Paź 2008 |
|
OoO, szybki czas odpowiedzi. no ale bossów to ty sobie zwyczajnie nie poklepiesz, w każdej części tak było.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Radamor
Sarafan
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: hmm... czekajcie... niech pomyślę
|
Wysłany:
Nie 17:41, 26 Paź 2008 |
|
Tak też powiedziałem. Gdyby ktoś tak próbował to raczej gry by nie ukończył, a jeśli chodzi o czas odpowiedzi to dużo siedziałem na pewnym "ForumGame" i to chyba dla tego jestem przyzwyczajony, że szybko odpowiadam.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Nie 17:46, 26 Paź 2008 |
|
Może to OFFTOP, ale niech tu ktoś o godzinę do tyłu czas przestawi. Lordzie |<ainie, mógłbyś to zrobić?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
michalchwesiuk
Hylden
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 23:26, 06 Sty 2009 |
|
Wybrałem walke z "JANOSEM"...
nie chcem się chwalić, ale pokonałem go Earth Reaverem
Taktyka jest wbrew pozorom prosta:
1.Atakujemy kiedy tylko się da i próbujemy naładuwać Reavera
2. Gdy JANOS szarżuje na nas i już leci w dół to skaczemy i powietrzu trzymamy przycisk akcji, a na dole puszczamy by użyć Reaver Spella, przez co boss traci tyle życia co jednym uderzeniem Spirit Reavera
3. Gdy mamy 50% życia idziemy na środek planszy i trzymamy przycisk "jedzenia" i Raziel zacznie wsysać "niewidzialne dusze" z "niewidzialnej kapliczki"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
PeCeT
Wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łomianki (niedaleko WaWy)
|
Wysłany:
Śro 16:05, 07 Sty 2009 |
|
Może i tak, ale walka traci przez to klimat (tak, IMO oczywiście )
Janos nie wydaje się przez to taki potężny...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mundugumur
Starożytny wampir
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Śro 19:57, 07 Sty 2009 |
|
Kurcze czy to naprawdę jest możliwe, że ominąłem ten temat bez odpowiedzi? What a shame for me! Bo jestem pewien, że go napewno kiedyś czytałem, a muszę przyznać, że temat jest godny wypowiedzi. Więc wybieram walkę z Elder Gadem... Godem przepraszam za pomyłkę. ;P Była to walka, tak na, którą się czeka i czeka, człowiek sobie myśli "dlaczego nie mogę sklepać tej denerwującej kałamarnicy?!". A tutaj nagle się okazuje, że Raziel się poświęca tylko po to aby pozbawić adwersarza nosgoth, wielkiego manipulatora, który trzyma w swoich rękach postać, która nigdy we mnie sympatii nie budziła lecz była ona zaiste intrygująca. Moebius The Time Streamer. Postać, która uważa siebie samego za wielkiego manipulatora a sama jest małą kukiełką i nie wie, że sama jest manipulowana. God damn! Jak ja uwielbiam te gry! Ale wracając do samej walki, a może do poprzedzającej jej sceny, Elder Zachowuje się jak straszny skuczysyn, naśmiewając się z Raza podpuszczając go i w końcu mówiąc "it was Kain's destiny that mattered all along" nasycił mnie strasznie negatywnymi emocjami w stosunku do siebie. Najbardziej mnie na walkę jednak nakręca scena, w której Moe mówi Elderowi o śmierci Kaina, który w tym momencie pojawia się za jego plecami oraz mówiąc swoją kwestię przeszywa Moe'ego. Gdy Moe staje przed Elderem widzę taki sam uśmiech pod chustą Raziela jak na ustach Kaina gdy staje za rzeczonym Moe. Poza tym walka jest dosyć trudna klimatyczna oraz epicka, przyznam, że może faktycznie miałem z nią problemy, nawet duże problemy, jednak pocisnąłem kałamarnicę!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Czw 17:07, 08 Sty 2009 |
|
Elder God był trudny, nie ma co. Ale jak dla mnie Janos był trudniejszy, nie wiem dlaczego, może dlatego, że lubił zwalać z nóg .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
PeCeT
Wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łomianki (niedaleko WaWy)
|
Wysłany:
Pią 20:46, 09 Sty 2009 |
|
No ja wiem?? Niby już się wypowiedziałem, ale z racji tego, że przeszedłem jakieś 2h temu od nowa Defa (nie za jednym razem of course ), to... Tym razem największym problemem był (byli?)
*werble* Strażnicy Water Reavera - Których to nie wiedzieć czemu (No, może i "wiedzieć", każda opcja miałaby jakieś 2 głosy, a tak jest widoczny jakiś podział) nie ma na liście. Niemniej jednak głos oddałem wcześniej więc się wytrzymam ("W pogardzie mając to... (...)" Ze ankieta już niektywna )
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ShadowDrake
Demon
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 3:22, 10 Sty 2009 |
|
Zdecydowanie najprzyjemniej walczyło się z (1)Razielem, (2)Kainem i (3)Elderem. Walki z nimi w ramach relaksu powtarzałem dowłownie setki razy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Nie 17:00, 11 Sty 2009 |
|
Najprzyjemniej? To ciekawe, bo wielu uważa te walki za najtrudniejsze... Chociaż z drugiej strony - miałem podobnie jak ty. A za najtrudniejszą i najbardziej ekscytującą walkę uważam tą z Hylden lordem.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ShadowDrake
Demon
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 20:54, 11 Sty 2009 |
|
Właśnie zdziwiło mnie że tak wiele osób uważało te walki za najcięższe. Osobiście sam nigdy nie miałem z nimi trudności. Starcie z Turelem w sumie też nie było trudne, ale w moim odczuciu nie dawało już tej satysfakcji, podobnie gra przeciw Hylden lordowi, może winna temu była przede wszystkim straszna schematyczność obu walk(ciągła ucieczka i atak w odpowiednim momencie). Chociaż zgodzę się z tym że pokonanie Hyldena stanowiło największe wyzwanie.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ShadowDrake dnia Nie 20:55, 11 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Pon 10:12, 19 Sty 2009 |
|
Nie tylko poziom trudności zależy od wyboru ulubionego boss'a, ale też widowiskowość walki, respekt walki z kimś ważnym w fabule, klimat podczas "bójki". Moim wyborem padł Elder God nie dlatego, że był trudny (choć był), a dlatego, że to w końcu boss najważniejszy w fabule Defiance. Walczenie z oślizgłymi mackami to również respekt, tym bardziej wygrana. A klimat - to wiadomo.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
PeCeT
Wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łomianki (niedaleko WaWy)
|
Wysłany:
Pon 17:09, 19 Sty 2009 |
|
Tak ,tu się zgadzam. Dokopanie bóstwu (przyjmijmy dla uproszczenia) daje wspaniałego kopa psychicznego - po wygranej walce aż chce się przebiec, wrzeszcząc "Wygrałem!!" :8
Nie no - w każdym razie, walka ( choć schematyczna) daje satysfakcje, ale pozostaje pytanie "Co dalej" - ale zapraszam do innego działu...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qjin
Strażnik Reavera
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)
|
Wysłany:
Wto 23:43, 20 Sty 2009 |
|
No, walka z Elder God'em była wyzwaniem, choć tak naprawdę mniejszym, jak dla mnie, niż walka z Hyldenem. JA tam nie wrzeszczałem...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mundugumur
Starożytny wampir
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Wto 23:59, 20 Sty 2009 |
|
Głupio się przyznać... ale w walce z Elder Godem mało brakowało do bliskiego spotkania trzeciego stopnia mojej zaciśniętej ręki z monitorem. Wkładam za dużo emocji w te wszystkie gry eh. Jednak walka była lekko mówiąc epicka, teraz pomyślcie zniszczyć starożytnego "boga". To jest dopiero uczucie nie?
A jeśli chodzi o Hylden Lorda aka Janosa aka Hash'ak'gika to gorszy chyba był w obydwóch BO. W pierwszym jakoś dawało rade bo nie było specjalnej taktyki na niego jakoś, ale w dwójeczce dawał w kość przynajmniej mi.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|