Styl walki

co sądzicie o stylu walki? moim zdaniem jest na ocene 7/10

Dziwny temat Wink

. Dziwna również twoja dość niska ocena - o ile się bowiem nie mylę, styl walki w defiance jest uznawany powszechnie za genialny. Ja również tak uważam. Dopiero w defie telekineza przydaje się w walce, niesamowite ataki, combo, przeciwnicy latający po pomieszczeniu, zrzucanie w przepaść. Moim zdaniem zasługuje na 15/10 Razz

bo wole taki jak w blood omenie styl walki lub w soul reaver 2

No cóż: w sr1 walka był mało rozbudowana - tylko włócznie i pochodnie ze znajdywanych broni (chyba że liczymy garnki Razz

), jeden typ uderzenia, żadnych bloków i innych bajerów.
w bo2 było nieźle, dużo broni i ataków (+ dark gifty), ale to ze można atakować tylko przy wciskanym autoface to masakra Confused

. By uniknąć czerwonego ataku trzbeba był wyłączyć blok, wyjśc z autoface, odskoczyć albo odejść (na co zazwyczaj nie ma czasu); bądź wyłączyć blok i iść na autoface w lewo lub w prawo (w przypadku więkrzości ataków i tak nas trafiali)
w sr2 jest sporo broni, dwa typy ataków, różne techniki ataku... jest tylko jeden problem - do przeciwników z włócznią prawie nie da się podejść, bo mają za duży zasięg Sad

A w defiance wszystkich tych problemów nie ma Smile

. Nie ma innych broni, ale za to jest mnóstwo combo i mocy reaverów, telekineza Kaina wystarczy do wykończenia całego oddziału +różne ciekawe bajery...

to co napisałeś to nic dodać nic ująć Smile

Jeśli miałbym oceniać styl walki w Defiance w skali 1-10, dałbym 10/10. Zawsze kiedy nie gram w Defa myślę sobie, że przydałoby się go jeszcze czymś wzbogacić - dodać nowe ciosy, combosy, bloki, uniki, więcej broni, może też zaklęcia (jak w BO1)... Ale kiedy odpalam grę, nie trzeba mi niczego więcej - system walki z Defa daje tyle radości z masakrowania przeciwników, że ocena niższa niż 10 byłaby bardzo krzywdząca.

Jesli mialbym oceniac styl walki w Defie to 10/10. W SR2 tez nie jest zly, troche trudniej sie walczy, ale radocha z rozprawienia sie z przeciwnikiem jest wieksza ;] Wiec 9/10. BO2 - czasami mi sie wydaje, ze mam zbyt mala swobode w walce. Dlatego 7/10;]

ja ocenic systemu walki nie jestem w stanie... jakos nigdy nie porzykladalam w LoKu wagi do czegokolwiek poza fabula. jednak musze przyznac, ze siekalo sie calkiem milo. Wink

najmilej jednak wspominam system w SR2- wystarczyl jeden ruch myszka i juz znajdowalisny sie za plecami przeciwnika- przez co nawet duzy zasieg wlocznikow nie byl zadnym problemem. w Def'ie mi tego brakowalo- tej zabojczej predkosci Raziela. za to szczegolnie upodobalam sobie "mgliste" uniki i odskoki Kaina.

Zanim się za bardzo nakręcicie, to należy pamiętać, że LoK:D to nie Mortal Kombat Laughing

. Ale jeśli mam go oceniać, to bardzo mi się podobał. Nie potrafię powiedzieć na jaką ocenę, ponieważ praktycznie nie gram w takie gry, więc nie mam porównania. Jest łatwy; i za to go lubię. Przydałoby się parę bajerów w stylu PoP (np. bieganie po ścianach, nie mówię, że Kain miałby od razu piruety wykonywać) i na koniec, jak przeciwnik już leży to marzę, by usłyszeć: "FINISH HIM!", a potem: "FATALITY" Mr. Green

.

Jeśli mogę jeszcze nadmienić, to Kainem masakrowało mi się bardzo dobrze (szczególnie jeśli połączyć pierwszy kombos na liście, telekinezę i jeszcze rzucić delikwenta w ogień Twisted Evil

), natomiast nie cierpiałam walczyć Razem. Nie wiem, odnosiłam wrażenie, że jego ciosy są słabsze. Może CD tak ustawiło grę Confused

?

Raziel miał po prostu trudniejszych przeciwników Wink

- Łowcy są w defie lepsi od sarafan, a czciciele to pusty smiech Razz

Walki we wszystkich częściach są znośne ale po pewnym czasie starałem się ich unikać nawet w Defie bo to jest strasznie nudne w kółko tak trzepać tych samych wrogów tymi samymi combosami. Dla mnie nawet w PoP było tego za mało. Jedyna gra jaka mnie zaspokajała w pewnym stopniu to God of War. Niestety jest tylko na PS2 Evil or Very Mad

Robaczek napisał:

Jeśli mogę jeszcze nadmienić, to Kainem masakrowało mi się bardzo dobrze (szczególnie jeśli połączyć pierwszy kombos na liście, telekinezę i jeszcze rzucić delikwenta w ogień Twisted Evil

), natomiast nie cierpiałam walczyć Razem. Nie wiem, odnosiłam wrażenie, że jego ciosy są słabsze.

Z początku też niespecjalnie lubiłem walczyć Razielem - masakrowanie Sarafan to było coś Twisted Evil

, natomiast łowcy i revenanci nie byli już tak "wdzięcznymi" przeciwnikami. Ale kiedy grałem ostatnim razem, jakoś przekonałem się do walki z revenantami (łowców dalej nie cierpię Wink

) - masakrowało mi się ich prawie tak przyjemnie jak Sarafan.

Styl walki w Def'ie jest najlepszy z całej serii więc nie wiem po co ten temat (chyba bartek za bardzo chce porównac to wszystko z PoP'em)

Styl walki? Wprost przegenialny. Często lubię się bawić wrogami, podrzucać ich do góry...wprost majstersztyk Very Happy

osobiście też uwielbiam tą zabawe z telekinezą Twisted Evil

i też lubie ten styl walki million kolesi naciebie a ty sam jeden Laughing

W tej części słowa Kaina "As long as a single one of us stands, we are legion" potraktowano dosłownie Razz

gdybysmy chcieli porownac style z np. BO2 i SR2 z Defem...nie ma nic do gadania Smile

w SR2 system i tak byl ulepszony ale w Defie mozna robic prawie wszystko...zrobili kawal dobrej roboty.

Jedno jest pewne, system jest prosty jak budowa cepa i to jest duży plus! Nie każdy lubi dzięsięcioklawiszowe kombinacje, by wykonać prostego fireballa i dlatego gra nadaje się zarówno dla ludzi, który lubią sobie powalczyć, jak i dla tych, którzy grają w nią dla historii w niej opowiedzianej.

Poza tym niektórzy utrzymują, że system w Defience jest doskonały... Czy ja wiem? Doskonały to może nie, ale z pewnością 95% ludzi, którzy w grę grali, spodobał się; w tym i mnie!

PS. Witamy nowego użytkownika.

no wlasnie bo mozna wykonac trudne (bynajmniej wygladajace na trudne) ataki itd a uzywa sie tylko kilku klawiszy.i to jest w pewnym sensie doskonale,a nie sam styl walki.pozatym poprawili dynamike gry,nie jest juz taka woooolna...

krótko jeden na wszystkich wszyscy na jednego:)

Taa... Dni mijają, a spamerstwo to samo... ;/

Grałam kilka razy w Defiance, potem w BO2, SR2, a teraz męczę SR1. Muszę przyznać, że system walki w Defiance był o wiele łatwiejszy do opanowania, niż te w pozostałych częściach sagi. Gdy przesiadłam się z Defa do BO2 i SR2, nie mogłam się z początku przyzwyczaić do używania przycisku od Autoface, gdyż bez tego walczyło się bardzo ciężko; nie szło trafić przeciwnika. A w Defiance, mimo że była opcja Autoface, w ogóle jej nie używałam, bo nie była mi potrzebna; trafiłam w kogo chciałam i jak chciałam. Jednak walka w Defie miała jeden mankament - durnowata kamera. Co za IDIOTA wymyślił, żeby w Defie zrezygnować z tradycyjnej kamery, jaka była w poprzednich częściach, na rzecz jakiegoś cudactwa niby "filmowego". Jak chciałam użyć myszy, jak się używa w innych grach tego typu, to zaliczyłam zonka; kameta owszem, przesuwała się, ale nie postać!!! O_o Po tamtej operacji w ogóle nie widziałam sterowanej postaci. Na dobitkę kamera sama potrafiła tak się ustawić, że postać mi znikała i walczyłam na oślep. Minęło trochę czasu, nim się całkiem przyzwyczaiłam. Ale mimo tego błędu walka wyglądała PRZECUDNIE. Te wszystkie komba, ciosy specjalne, moce TK sprawiły, że walka była bardzo dynamiczna, bardziej dynamiczna, niż w poprzednich częściach, IMO.

Ducholku.90- polecam temat debug menu i tam jest link do trainera zmieniąjącego kamera na taką jak np. w SR

poi napisał:

Ducholku.90- polecam temat debug menu i tam jest link do trainera zmieniąjącego kamera na taką jak np. w SR

Z tego co wiem, to ta kamerka jest trochę wadliwa Wink

A propo kamer - może was zdziwię ale nie powiedziałbym ze wolę kamerkę z pozostałych części od tej z defa. Owszem ta z defiance czasami wkurza, głównie wtedy gdy trzeba skakać. Ale kamera w innych częśćiach zchodzi zawsze sa plecy tak, że nasza postać zasłania wszystko Razz

Może zdziwię was jeszcze bardziej niż MgM, Wink

ale mnie kamera z Defa podoba się bardziej niż w innych częściach (minimalnie bardziej, ale jednak). Owszem, może sprawiać problemy przy skakaniu (szczególnie przy pierwszym przechodzeniu gry), owszem, zdarza się, że podczas walki ustawia się w taki sposób, że nic nie widać, ale jak dla mnie jest bardziej... jakby to powiedzieć, "naturalna". Kamery z Defa wcale nie uważam za błąd twórców - po prostu jest inna niż w poprzednich częściach i trzeba się do niej przyzwyczaić... A najlepiej polubić. Wink