Pierwszy trailer

Ech, jak tu się uroczo zrobiło ;] 9 lat temu na forach było jednak lepiej Razz

oQo napisał:

Może 3 inkarnacja heh? Ale jak znam mmo to zastaniemy totalny misz-masz

"Nosgoth" to nie MMO.

Dobra, muszę tu w końcu coś napisać. Jako wypadły z obiegu niespełna 25-letni wapniak, który ostatnio LoKiem się interesował jakieś 5, 6 lat temu trochę pozapominałem, więc będziecie musieli mi wybaczyć głupie pytania.

Po pierwsze:

Lord /<ain napisał:

No cóż, przeglądnijmy chociaż dostępne klasy postaci. U wampirów mamy: Reaver/Dumahim (heh), Tyrant/Turelim, Sentinel/Razielim. A gdzie reszta klanów? Co z pozostałymi trzema? I dlaczego Dumahim jest opisany jako "Clan Dumahim are dexterous and stealthy predators" oraz "Swift, silent and smart". Jestem pewien, że w SR1 Dumahimowie byli wszystkim tylko NIE zręcznymi, cichymi i mądrymi. Przecież to byli głupi osiłkowie, góry mięsa tak jak ich tatulo Dumah! Przynajmniej Razielim ma skrzydła...

No więc właśnie, z tymi klasami to jest jakaś masakra. Ale jako, że obraz mówi więcej niż tysiąc słów:

Dumahim (Nosgoth):

Dumahim (SR1):

Turelim (Nosgoth):

Turelim (SR1):

Razielim (Nosgoth):

Raziel (intro SR1):

Hmm. No nie wiem ;] Nie wiem jak z wami, ale ja związek przyczynowo-skutkowy między jednym, a drugim mogę znaleźć tylko w przypadku Raziela i Razielimów (a pewnie tylko dlatego, że po prostu nigdy ich nie pokazano).
Nie za bardzo wiem, co mam myśleć o Dumahimach, którzy wydają się być dokładnym przeciwieństwem Dumaha, nawet nie biorąc pod uwagę wpływu dewolucji. To już Turelimowie bardziej do nich pasują (poza tym, że wyglądają jak ludzie i gdyby mi ktoś nie powiedział, że to wampiry to bym nigdy sam na to nie wpadł), bo są wielcy i masywni... tylko co z ich telekinezą, ha? Zresztą, Turelimowie w SR1 byli właśnie bardziej zwinni i szybcy (pamiętam, jak się szybko poruszali w Jaskini Wyroczni) niż wielcy więc jeśli już to moim zdaniem twórcy "Nosgoth" powinni Turelimów i Dumahimów zamienić miejscami... echhhhh.

Poza tym, nie podoba mi się styl graficzny tej gry, który jak już ktoś zauważył zupełnie nie przypomina tego Nosgoth z SR1. To są przecież jakieś zniszczone wiochy, przezroczyste i bez żadnej rozpoznawalnej architektury czy historii.
Podoba mi się natomiast wygląd ludzi - całkiem przypomina tych łowców z SR1 i z tego akurat jestem zadowolony.

Teraz, co do fabuły. Dziś ukazała się na Youtubie sesja Q&A z twórcami, którzy odpowiadają na wiele pytań fanów i która was na pewno zainteresuje:

http://www.youtube.com/watch?v=nDPsL1IX1Yc

I tak, twórcy w materiale podkreślają, że Kaina nie ma bo się przeniósł Chronoplastem w przyszłość. Teraz. Niech mi ktoś odpowie na moje proste pytanie:
jak to możliwe, że on się przenosi w przyszłość, skoro w przyszłości spotkałby samego siebie?
Przecież zasady przenoszenia się w czasie w Legacy of Kain jasno mówią, że ten kto się przenosi w czasie nie "wciela się" w swoje przeszłe/przyszłe wcielenie tylko jest oddzielną postacią. Dlatego możliwe jest wspólne istnienie młodego i starego Kaina jednocześnie w końcówce Defiance. Stosując tę zasadę, gdyby Kain postanowił w Chronoplaście przenieść się w czasie w przyszłość do np. swojego spotkania z Razielem w Sanktuarium Klanów to by był tam trzecią postacią i by zakłócił spotkanie. Więc moje pytanie brzmi - dlaczego przenosząc się w przyszłość nie spotyka w niej samego siebie?

Zadaję pytanie i sam sobie na nie odpowiadam: czy dlatego, że w Chronoplaście właśnie zobaczył, że przenosi się w czasie w przyszłość i go przez te wszystkie wieki w Nosgoth nie było i po prostu słucha się w ten sposób historii? To by miało nawet sens i to jest jedyne wytłumaczenie, które mi przychodzi do głowy, ale powiedzcie czy dobrze myślę czy *beep*ę głupoty Razz

Co do reszty fabuły: cóż, z materiału video jasno wynika, że twórcy to są LoKowe nerdy i co jak co, ale uniwersum znają dobrze. To, że wspaniały zarząd Square Enix postawił ich w takiej, a nie innej sytuacji to nie ich wina: dostali zadanie zrobienia multiplayerowej gry do serii, która była dotąd znana z głębokiej i mrocznej fabuły. No bywa, gorsze rzeczy w życiu się zdarzają. Chcąc nie chcąc, muszą jakoś się w tym zadaniu teraz odnaleźć i moim zdaniem robią wszystko, co mogą by tylko starych fanów nie urazić i przekonać ich do siebie. Widzę zaangażowanie i strach z ich strony więc nie mam powodów być zły na nich. Być może zrobią nawet dobrą grę. Sądzę, że wykonają powierzoną im pracę, a że nie jest to, na co przez 10 lat czekaliśmy... to nie ich wina.
Więc jeśli już koniecznie musi być multi w uniwersum LoKa to mi się nawet setup i premise tej gry całkiem podoba. Widać, że stanęli na głowie byle wszystko się zgadzało z tym, co było wcześniej i by nic nie poruszyć ani nie zniszczyć i tyle (tylko ten Kain mi nie daje spokoju...).

Swoją drogą, ja zupełnie Dead Sun nie żałuję. To by była zupełnie inna gra, która by nie kontynuowała historii, którą powinna. Bardzo żałuję natomiast Dark Prophecy bo to był ostatni moment, żeby zakończyć wątki niezakończone w Defie i skoro wtedy ta gra nie wyszła to prawdopodobnie już nigdy rozwiązania tych wątków się nie doczekamy... Sad

Cytat:

jak to możliwe, że on się przenosi w przyszłość, skoro w przyszłości spotkałby samego siebie?

A no właśnie. Kain nie może spotkać drugiego siebie w wypadku, gdy zawsze(?) wchodzi do Chronoplastu i nie istnieje w okresie pomiędzy wejściem a wyjściem. To wydaje mi się logiczne. Smile

Jeśli chodzi o Wampiry, to też na początku myślałem, że mięśniak to Dumahim, a szybki to Turelim. Choć mogło być tak, że zyskując telekinezę Turelimowie nie musieli już w dużym stopniu używać fizycznej siły, więc się troszku "zmniejszyli". Dumahimowie natomiast do swojej zwinności postanowili dodać nieco siły, choć to bardzo naciągane ;d Ale może ktoś pochwyci tę myśl.

Cytat:

To są przecież jakieś zniszczone wiochy, przezroczyste i bez żadnej rozpoznawalnej architektury czy historii.

W sumie to tylko jedna znana nam aktualnie lokalizacja, być może inne będą bardziej "Nosgothowate". Ludziom nie powodziło się wtedy zbyt dobrze więc budowali szopy i w nich mieszkali sesese.

Zauważyłem jeszcze jeden szczególik. Stopy i dłonie. W tamtym czasie powinny być już hmm... nowe. Czyż nie?

Wjadomość.

Pablo napisał:

Zauważyłem jeszcze jeden szczególik. Stopy i dłonie. W tamtym czasie powinny być już hmm... nowe. Czyż nie?

Nie zapominajmy, że każdy osobnik ewoluował niezależnie od swego pana. Dlatego mamy Melchiaha, który nie przypomina człowieka w niczym i jego potomków, którzy wyglądają jak nieco podgniłe ciała. Bracia JUŻ mieli odpowiednio po trzy i dwa pazury, a ich potomkowie JESZCZE dysponowali pięcioma, proste.

Cóż z Q&A można zauważyć, że przygotowali się do tego i fabułę znali całkiem nieźle. Niektóre odpowiedzi były dokładniejsze, inne mniej. Resztki nadziei na jakąś porządną fabułę (cutscenki z Porucznikami) zostały brutalnie rozwiane, po prostu logujemy się, wybieramy postać, customizacja skórki (skóra, fura i komóra?) może jeszcze spluwy i do boju. Moją pierwszą ofiarą będzie Dumahim o imieniu IPwnNoobs, ale niestety przy okazji zabije on mego mężnego kompana w boju, Scouta o nazwie Edek95.

TheOne napisał:

I tak, twórcy w materiale podkreślają, że Kaina nie ma bo się przeniósł Chronoplastem w przyszłość. Teraz. Niech mi ktoś odpowie na moje proste pytanie:
jak to możliwe, że on się przenosi w przyszłość, skoro w przyszłości spotkałby samego siebie?
Przecież zasady przenoszenia się w czasie w Legacy of Kain jasno mówią, że ten kto się przenosi w czasie nie "wciela się" w swoje przeszłe/przyszłe wcielenie tylko jest oddzielną postacią. Dlatego możliwe jest wspólne istnienie młodego i starego Kaina jednocześnie w końcówce Defiance. Stosując tę zasadę, gdyby Kain postanowił w Chronoplaście przenieść się w czasie w przyszłość do np. swojego spotkania z Razielem w Sanktuarium Klanów to by był tam trzecią postacią i by zakłócił spotkanie. Więc moje pytanie brzmi - dlaczego przenosząc się w przyszłość nie spotyka w niej samego siebie?

Czy to nie działa tak tylko w przeszłość? Jasne, mamy w przeszłości Młodszego Kaina i jednocześnie dołącza do niego Stary Kain. W drugą stronę to chyba jakoś inaczej. Kain mógłby przeczekać te powiedzmy 1000 lat aż Raziel wróci, ale zamiast tego przeniósł się w czasie i w tym okresie go po prostu nie ma, bo podróżuje. Gdyby podążać zaproponowanym tokiem rozumowania, to gdyby Kain (w Dark Prophecy) wróciłby do Nosgoth z ery SR1 to powinien trafić tam na siebie, ale nie trafi bo podróżował w czasie i był nieobecny. Może coś mi umyka, ale dla mnie tak to wygląda.

TheOne napisał:

Swoją drogą, ja zupełnie Dead Sun nie żałuję. To by była zupełnie inna gra, która by nie kontynuowała historii, którą powinna. Bardzo żałuję natomiast Dark Prophecy bo to był ostatni moment, żeby zakończyć wątki niezakończone w Defie i skoro wtedy ta gra nie wyszła to prawdopodobnie już nigdy rozwiązania tych wątków się nie doczekamy...

Dark Prophecy zostało anulowane, ale skoro zostało anulowane bo by nie przyniosło dochodów/seria przestała być dochodowa, to teraz tym bardziej nie ma co liczyć na DP. Część fanów mogła się wykruszyć, a potencjalni nie zrozumieliby zbyt wiele z fabuły, teraz dodaj dodatkowy czynnik czyli średniowieczna grafika, gameplay i sam setting, elementy które nie spodobają się obecnym casualom odchowanym na fajerwerkach Call of Duty i Battlefield, dla których Zmierzch jest horrorem/romansem idealnym a ostatnie produkcje BioWare-EA szczytem fabuły i dialogu. Po prostu zmiana trendów, rzeczy które wymieniłem są na swój sposób dobre (oprócz "Zmieszchu" rzecz jasna), ale w żadnym razie nie przypominają LoK. CoD i Batt. to strzelanie w wojskowym stylu, a BioWare robi gry dające mnóstwo zabawy i emocji, ale fabularnie popełniają gafy a zakończenia to kompletne porażki, mało ciekawe i kompletnie zlewające na opinię gracza, który chciałby decydować sam a nie dostawać bramki do wyboru jak z teleturnieju. (kto grał, ten wie, ME3 patrzę na ciebie). Dość jednak o tym, bo to nie ten temat.

Macie chyba wszyscy rację apropos tego Kaina, to ma sens Smile

Sorry, dawno już mózgu po LoKowemu nie rozciągałem...

Udało mi się dostać zaproszenie do testowania wersji Alpha. Waży ona 1.6 GB, jest pobierana przez klienta Steam. Szczerze mówiąc to dla mnie nie ma Nosgoth bez Kain'a. Ale z czystej ciekawości zagram.
Jak czas pozwoli to wstawię jakąs krótką recenzję.

BAH!!: Dostałem jeszcze info że testy obejmują jedynie 2 dni, czyli środę 10 i czwartek 11 października, od godziny 18 do 21. WTF?

Cóż niby się zarejestrowałem a i tak nic nie dostałem. Zresztą sprawdziłem to dopiero teraz, więc i tak bym nie zagrał. Jaki ma sens to działanie po kryjomu, nie wszyscy wiszą cały dzień na mailu czekając z utęsknieniem na zaproszenie. Śmieszni goście, a ten ich community manager też jest udany bo ma wpadki z przekręcaniem faktów a dziwnym trafem jest fanem wszystkich gier przy których wcześniej pracował. Cóż, taka praca, albo gra się sprzeda albo ci na górze urwą mu łeb.

Niestety, komercja zabiła LOK'a. Większość gier musi trafić do masowego odbiorcy, nie do wybranych. I w tym przypadku z survival horroru Silent Hill robi nam się shooter TPP pod tym samym tytułem, z trudnego Tomb Raider'a (od 1 do 4 bodajże) robi się nam panna biegająca po krzakach i wystrzeliwyująca masę ołowiu, czasami podskoczy, czasami coś przestawi, czasami musi pomyśleć i rozwiązać zagadkę. Tak też było w przypadku Twierdzy 3 (Stronghold). Że o Resident Evil już nie wspomnę. To samo czeka chyba The Elder Scrolls (pamięta ktoś klimat Morrowind?)
I z oprawionego w świetną fabułe Legacy of Kain robi nam się coś jak Tibia, MU czy Metin (dla mnie każde MMO to jeden uj)
Aż żal patrzeć bo czasami człowiek chce się zrelaksować, kupuje grę (wydaje ciężko zarobione 50euro) i dostaję gniota którego kończę albo w kilka godzin albo jest taką "padaką" że w ciągu godziny gra ląduje w śmietniku.

Wjadomość.

Eeh gdyby Nosgoth miało fabułę i epicki voice acting.

Wjadomość.

Gdyby można było w każdej chwili pograć w tą alphe/bete. Square chyba robi z ludzi debili. Myślą że każdy będzie miał czas na rozrywkę wtedy kiedy im to akurat pasuje (wtorek - środa w godzinach pracy). Wychodzi na to że tytuł jest kierowany wyłącznie do młodszych odbiorców czyli:
-brak fabuły
-MMO (z tym to ostrożnie)
-grafika
Coś mi się wydaje że starzy wyjadacze Legacy of Kain nie mają czego szukać w tej produkcji...

EDIT: Może odsprzedać komuś pomysł żeby zrobić MMO w klimatach Army Men bądź Gothic'a? Razz

Wjadomość.

[link widoczny dla zalogowanych]

Massively multiplayer online role-playing game- chyba nie muszę więcej tłumaczyć...

Wjadomość.

Gra w której wybierasz perki postaci, kupujesz pancerze, zdobywasz doświadczenie (Experience Points), opiera się jedynie na rozrywce multiplayer to......?

Wjadomość.

Opisałem Ci mniej więcej Nosgoth. A opis doskonale pasuje do MMO.

Nosgoth nie będzie MMO w stylu Metina czy World of Warcraft, ani czymś w stylu League of Legends. To ma być team deathmatch z różnymi postaciami, pewnie jakieś upgrade'y broni, pancerza itp. Takie Call of Duty w Nosgoth. Albo Unreal Tournament.

Wjadomość.

No bo "Nosgoth" to nie jest MMORPG - chociażby dlatego, że nie ma w nim kawałka "RPG". Owszem, rozwijacie swoje postacie, ale tylko w celach walki - nie ma żadnej fabuły, historii, postaci jako takich. "Nosgoth" jest takim samym MMO jak multiplayerowe tryby Call of Duty, Halo czy czegokolwiek. O nich jakoś nie mówi się, że to są MMO, prawda? Smile

Zresztą w zamieszczonym przeze mnie linku twórcy sami mówią, że "Nosgoth" to nie MMO.

Wjadomość.

No zależy co rozumiesz przez pierwsze M czyli massive i zależy na ile osób będzie rozgrywka w Nosgoth. Bo jeśli to będzie ok. 20-30 osób na planszy to jak takie spore lan party. Razz

Poza tym MMO to zazwyczaj skrót myślowy od MMORPG więc w tym znaczeniu Nosgoth taką grą nie jest... Z resztą na prawdę kogoś to aż tak mocno obchodzi? Very Happy

Call of Duty jest po prostu FPSem, czyli First Person Shooter. Ma tryb multiplayer i to on gra pierwsze skrzypce i jest na niego położony największy nacisk. Koniec historii.

Nosgoth wygląda jakby miało być w perspektywie 3 osoby więc będzie to TPS, czyli Third Person Shooter/Slasher. Tyle.

Nosgoth jest tutaj ciekawym przypadkiem bo nie ma trybu single. Pod pojęciem MMO rozumiemy gry, które składają się tylko z trybu multi np. Guild Wars, the Old Republic, World of Warcraft, Planetside itd. Ale MMORPG już dotyczy węższej grupy, czyli takich gier które oferują rozwijanie postaci, wbijanie leveli, kupowanie itemów to już będzie WoW, Metin czy Guild Wars. Rzucam tu różnymi przykładami.

Nosgoth nie jest MMO chociaż nie ma nawet trybu single, po prostu wybierasz jakąś klasę człowieka/wampira, wybierasz jakieś runy, ulepszenia np. unowocześnioną broń czy bardziej wyewoluowane pazury dla +10 dmg, ustawiasz sobie specjalną skórkę postaci (łowca wampirów przebrany za Delta Force) i ruszasz do boju. Koniec.