LoK - od kiedy gracie

W wieku ilu lat zaczęliście grać w LoK-a? Question

W wieku 13 lat...Blood Omen.

w wieku 9 lat ,ale w pełną wersje w wieku 12

Hmmm, ten jest temat całkiem sensowny. Moja przygoda rozpoczęła się od Defiance w wieku 9 lat (niedługo po premierze), a potem szybko nadeszła kolej na kolejne części (choć BO1 nie do końca pamiętam, bo teraz nie mam czasu w nie zagrać, a emulacja i kombinowanie z wersją PC'ówą są uciążliwe.

W wieku 17 lat, właśnie jakiś tydzień przed rejestracją na forum. Razz

Pamiętam to jak wczoraj, gdy z nudów i niechęci do nauki szukałem jakichś ciekawych zabytków na coverach różnych czasopism. I tam właśnie znalazłem wychwalanego przez mojego kumpla Defiance. Po krótkim "oblookaniu" całej gry, stwierdziłem że jest dla mnie jak znalazł Very Happy

.

Tja. W wieku lat... cholera, w wieku wczesnoszkolnym (2, może 3 klasa podstawówki? Nie jestem pewien czy trafiłem). Oznaczenie PEGI sądzi, że trochę wcześnie Razz

. Wybrałem ją na chybił-trafił - żeby mieć coś do pogrania, bo przecież - zgodnie z (teraz już) tradycją dostałem na komunię m.in komputer. Padło na Defiance. Pograłem, nie przeszedłem całej, ale stwierdziłem że w sumie fajne. Nie oceniałem jeszcze - rzecz jasna - tego fabularnie. Trudno żeby, skoro nawet nie wiedziałem że są inne części Mr. Green

. Dopiero jakiś czas później udało mi się zdobyć inne części (wszystko oryginały, rzecz raczej jasna) i zacząć składać fabularną całość do kupy. Reszty pewnie się domyślacie, więc może nie będę pisał Very Happy

Ja gdy miełem 7 lat

Tylko tak mnie zastanawia pewien fakt... Z tego, co widzę, to wszyscy tutaj zaczęli grać w gry z serii Legacy of Kain, gdy byli w bardzo młodym wieku (7-9 lat). Czy chociaż jedna osoba zdawała sobie wtedy z nas sprawę, w jak poważną i "dorosłą" serię się wplątujemy? Nie sądzę Very Happy

.

Zaraz po premierze Blood Omen, zdaje się wtedy miałem lat 15, czyli było to 14 lat temu Smile

Tak raczej nikt nie lubi ocen PEGI

Nie chodzi o oceny PEGI - bądźmy szczerzy, nikt się nimi nie sugeruje, a tym, czy dany tytuł przypadnie do gustu (choć przykład "Symulatora Farmy" wybitnie świadczy, że gracze na fali Farmeramy i popularności tak zwanego "wsiórstwa" wpadli w totalne bezguście), ale o samą dojrzałość tytułu w sensie powagę fabuły, czy tragizm postaci.

Mały raczej byłem, chyba w wieku 9 lat (premiera BO2 i wcześniej SR2). Brat się zagrywał, ale potem przestał grać. Powodu nie pamiętam. Ja sam spróbowałem i mi się nawet podobało, ale też dałem sobie spokój (trochę nie ogarniałem zagadek). Na szczęście kilka lat później było drugie podejście gdyż na nowo odkryłem serię. (głównie przez Defiance dodanego w jakimś numerze do nieistniejącego już Clicka)

Tak, szkoda, że Click! odszedł w niepamięć, bo też lubiłem to czasopismo, zraz po CD-Action, a szczególnie przed reformą "unowocześniającą" i "wybielającą".

U mnie przygoda z LoK zaczęła się jak Soul Reaver I pojawił się w CD-Action. Wtedy też zawsze się blokowałem przy Dumahu Very Happy

Później zaś zjawił się w SR II, a przez następne parę lat szukałem sposobu by znaleźć Defiance. I tu znów kłania się CD-Action, który około 3-4 lat po premierze, bodajże w 2007 roku, więc ogólnie rzec biorąc to brzdącem już nie byłem. Very Happy

Defience było w 2006 roku w Cda. Ja swoją przygodę z LoKiem też rozpocząłem w młody wieku bo w 7 lat, grałem wtedy w Soul Reaver na PSX. Z powodu mrocznego klimatu dobre oprawy audio(ta nuta budziła we mnie strach) i trudnych zagadek przestałem grać. Po kilku latach kupiłem sobie CDA z Defiance przeszedłem całe niestety wtedy Defiance nie wywarło na mnie dużego wrażenia i o nim zapomniałem. Po kilku latach gdy z kumplem przepatrywaliśmy jego zbiory gier z gazet zauważyłem przypadkiem Soul Reaver 2 i zapytałem się go czy mi nie pożyczy. Od wtedy wciągnąłem się na dobre

W wieku 5 lat pierwszy raz zasmakowałem krwi grając w Blood Omena z tatą Very Happy

ja w wieku 6 lat soul reaver 1 premiera tata kupił na psx

Mój tata grał w SR potem jak miałem 6 lat kupił sobie Defa. To wtedy zagrałem.

Mój tata Kupił pierw orginał ,ale potem przeszliśmy się na rynek a tam wydanie pl Smile

To kupiliśmy mama na nas krzyczała "A wy cały czas w te gre gracie !!!"

8 lat - SR1 pierwsze spotkanie z LoK'iem. Kompletnie nie wiedziałem o co chodzi.
11 lat - BO2. Jedyne co pamiętam to wysysanie krwi "Na odległość".
12 lat - Defiance. W tedy dopiero zrozumiałem sens tej serii. Gdy tylko usłyszę Defiance od razu mam obraz Raziela pochłanianego przez Blood Reavera.
12 lat(pod koniec) - SR2. Po Defie, SR1 i BO2 był dla mnie trochę za "Słodki".
13 lat - BO1.

Tak wiem, kolejność grania do 4 liter ale kupowałem gdy tylko znalazłem( Głos mamy: "Nie masz na co pieniędzy wydawać?" gdy po Tygodniu pytała się mnie gdzie znaleźć glif Słońca bo chce wszystko zdobyć przed ostatnią walką z kainem)

fajna kolejność

Rzeczywiście... od końca do początku. Zresztą to było ładne parę lat temu... potem próbowałem grać chronologicznie.

Moja historia zaczęła się pewnego letniego popołudnia kiedy brat przyniósł Soul Reavera 2 do domu. Miałem 5 lat i ta gra była dla mnie w sam raz. Oczywiście mama sprzeciwiała się wielokrotnie żebym grał w niego, aż w końcu przestałem, przez zagadkę w świątyni wiatru (eeee chyba tam). Ogółem do serii wróciłem mając lat 11. "Wielokrotnie zaliczyłem" SR 2, brat tak na prawdę grał chyba tylko ze 2 dni i się zakleszczył przy świątyni ciemności na bagnach xD. Co prawda z tatą nie mam wspomnień z LoKa, ale z Call of Duty i Medal of Honorem owszem Very Happy

.

Witam jestem nowy na tym forum Smile

Moja historia z LoK'iem zaczęła się jakoś pod koniec 2004 roku (miałem wtedy 7 lat xD) kiedy przyszedłem do kolegi. Posiadał on starego dobrego PSX'a więc pierwsze co zrobił to włączył SR1. Gdy zobaczyłem Raziela to od razu gra mi się spodobała i zawsze jak do niego przychodziłem to chwile graliśmy (później zawsze graliśmy w Tekkena 3). Później przychodziłem do innego kolegi i też miał Plejacza i SR1 Smile

. Następnie w 2006 roku w CDA był Defiance i ten 1 kolega od razu go kupił, i przyniósł na następny dzień do szkoły. Moje zdziwienie i zarazem radość były nie do opisania Smile

. Jak przyszedłem do domu to od razu włączyłem kompa i zainstalowałem. Jeszcze później w 2007 roku w Click'u był BO2 więc ruszyłem do kiosku i kupiłem Very Happy

. Niespełna później dostałem na gwiazdkę SR2, ale nie mogłem grać bo niestety karta grafiki nie chciała współpracować :/. Dopiero jakieś 2 miechy temu ściągnąłem BO1 więc tutaj moja historia się kończy. Wiem za bardzo się rozpisałem ale jak historia to historia Very Happy

U kolegi na PSXsie w młodym wieku. Oczarowany..grafiką i brutalnością.
Taka piękna..a jaka masakryczna zarazem