Autor |
Wiadomość |
UthersonL
Hylden
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn (Woj. Warmińsko-Mazurskie)
|
Wysłany:
Śro 6:59, 05 Wrz 2007 |
|
Gdybyście stanęli przed takim samym dylematem, przed jakim stanął Kain w pierwszym Blood Omenie - wasze życie za dobro świata, zgodzilibyście się ponieść taką cenę?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Lich
Wampir
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Icecrown Glacier (Września)
|
Wysłany:
Śro 7:05, 05 Wrz 2007 |
|
Heh, ja powiem tylko tyle, że życie jest mi wciąż miłe - nie zdecydowałbym się na samobójstwo tylko dla dobra świata.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Altair
Wampir
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zamość/Lublin
|
Wysłany:
Śro 14:09, 05 Wrz 2007 |
|
Ja chyba też nie zdecydowałbym się na poświęcenie dla dobra świata. Tym bardziej, gdybym miał choć cień nadziei na to, że istnieje "third option", że "one day, two-sided coin lands on its edge".
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lord /<ain
Scion of Balance
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Coorhagen
|
Wysłany:
Śro 14:14, 05 Wrz 2007 |
|
Ciężkie pytanie, trudno zgadnąć jakby sie czuł człowiek jako wampir który musi zabijać żeby przeżyć... Ja bym sie raczej zastanawiał nie nad tym czy warto dla takiego świata zginąć, lecz na tym czy chce dalej żyć takim życiem. Może samolubna postawa, ale co poradzę
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
UthersonL
Hylden
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn (Woj. Warmińsko-Mazurskie)
|
Wysłany:
Śro 16:37, 05 Wrz 2007 |
|
Ja bym się na to nie zdecydował - jestem w stanie zrobić wiele dla innych, ale nie aż tak wiele. Poza tym, własne życie jest dla większości organizmów żywych jednym z dwóch najwyższych priorytetów (drugim jest zostawienie po sobie potomstwa).
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lucas
Ancient Vampire Hero
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Raziel's Clan Territory
|
Wysłany:
Śro 23:04, 05 Wrz 2007 |
|
ja lub swiat ?
hmm,
to zalezy czy rozmawiamy o fikcyjnym swiecie (czyt. nie XXI wieku) czy o szaro-burym widoku zza okna.
mam wrazenie ze dzisiaj niektorzy ekolodzy daliby sie rozjechac przez buldozer ze wzgledu na dobro swiata (a moze tylko dobro wlasnych portfeli, to osobna historia...)
ja w kazdym razie, w obu przypadkach poczekalbym i szukal rozwiazania, konsekwencje typu 'wciaz zyjesz - swiat sie wali' nie moga byc gorsze od niemocy i wielkiej niewiadomej po drugiej stronie....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ducholek.90
Hylden
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:25, 06 Wrz 2007 |
|
Ujjjj, trudne pytanie... Z jednej strony - poświęcając się, ratujemy świat, który zamieszkują mieszkańcy o poglądach rasistowskich (przynajmniej wobec wampirów), a z drugiej - odrzucając poświęcenie, sprawiamy, że kraina traci balans i zacznie umierać, a wraz z nim - ludzie, którzy nienawidzą wampirów. Poza tym, Kain szukał LEKU na swój wampiryzm, a poświęcenie mogłoby być takim lekarstwem od takiego "nieżycia", ale czy mieszkańcy Nosgoth byli tego warci?
Gdybym miała o tym decydować jako ja sama, to byłoby mi ciężko zakończyć życie, które tak właściwie jeszcze się nie zaczęło (mam 17 lat). Też bym miała wątpliwości - zupełnie jak Kain! - czy Nosgothianie są warci tego, abym zakończyła swoje krótkie życie dla ich dobra. Z małą różnicą - Kain był dorosłym facetem, może nie jakimś starym, ale jednak dorosłym i dojrzałym, więc mógłby mieć mniej wątpliwości, co do tej sprawy. Ale dla mnie - byłyby...
Gdybym była Kainem...Eee, właściwie to samo co poprzednio
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nisaya
Starożytny wampir
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Abyss
|
Wysłany:
Czw 20:44, 06 Wrz 2007 |
|
omijalam ten temat szerokim lukiem- odpowiedz wydawala mi sie bardzo trudna...
nadal mi sie taka wydaje, szczegolnie dlatego ze w BO1 nie gralam i nie potrafie sie wczuc w sytuacje Kaina.
jezeli jednak przeszlabym to co on i zostla postawiona przed wyborem, to nie zastanawialabym sie dlugo. w przeciwienstwie do Kaina jestem latwowierna i zapewne bym uwiezyla ze to jedyny sposob na ocalenie Nosgoth... a z pewnoscia nie chcialabym zyc w takim swiecie jaki Moe podstepnie ukazal Razielowi w SR2...
widze ze nie jestem juz jedyna dziewczyna nawet rocznik ten sam ;P
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ducholek.90
Hylden
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:51, 06 Wrz 2007 |
|
Nisaya napisał: |
widze ze nie jestem juz jedyna dziewczyna Very Happy nawet rocznik ten sam ;P |
Jupi!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lich
Wampir
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Icecrown Glacier (Września)
|
Wysłany:
Czw 21:01, 06 Wrz 2007 |
|
Ooo, hai Lina! Pamiętasz mnie jeszcze ze starego forum?
Wracając do tematu: po jaką cholerę poświęcać gatunek wampirów tylko dlatego, żeby ludzie mogli dalej pierdzieć w stołki i guzik robić? Mam nadal łeb na karku i nie jestem głupi: postawiony w jego sytuacji zrobiłbym dokładnie to samo.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Altair
Wampir
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zamość/Lublin
|
Wysłany:
Pią 9:11, 07 Wrz 2007 |
|
Nie ma się co dziwić decyzji Kaina - ostatni wampir ma się poświęcić za ludzi? Oddać życie za rasę, która niemal doszczętnie wytępiła wampiry, zawłaszczyła sobie twór Starożytnych - Pillars - i dwukrotnie zawiodła jako ich strażnicy? I na dodatek dać Moebiusowi satysfakcję z faktu, że ostatni wampir popełnił samobójstwo, kończąc tym samym krucjatę przeciwko własnemu gatunkowi? Nigdy w życiu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Daedalus
Hylden
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: center-of-all
|
Wysłany:
Pią 12:46, 07 Wrz 2007 |
|
pytanie bezsensowne i tyle
tu i teraz nie stoje przed takim wyborem
tu i teraz pisze tego posta, nic innego nei istnieje
lapiecie?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Altair
Wampir
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zamość/Lublin
|
Wysłany:
Sob 11:58, 08 Wrz 2007 |
|
Daedalus napisał: |
pytanie bezsensowne i tyle
tu i teraz nie stoje przed takim wyborem
tu i teraz pisze tego posta, nic innego nei istnieje
lapiecie? |
Święte słowa. Ciężko przewidzieć, jak byśmy się zachowali w sytuacji ekstremalnej - a w takiej znalazł się Kain w BO1 - więc nie ma co gdybać, co byśmy zrobili na miejscu Kaina, skoro na jego miejscu nie jesteśmy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Balrog
Łowca wampirów
Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Znikąd
|
Wysłany:
Śro 21:31, 12 Wrz 2007 |
|
Kain odmówił ofiary dla ludzi ponieważ uznał że na to nie zasłużyli. Ja bym zrobił tak samo chociaż gdybym znał konsekwencje tej decyzji to zdecydowałbym sie na ofiare.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
poi
Hylden
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom
|
Wysłany:
Pią 18:25, 26 Paź 2007 |
|
Powiem tak. Żeby dobrze (czylitak jak w realu) wiedziec co zrobie musze najpier postawic się w sytuacji Kaina. Z jednej sttrony niechęc do ratowania ludzi przez krzywdy wyrządzone mi(czyli Kainowi) oraz chęc władania Nosghot popycha mnie do olania tej zarazy zwanej ludzkością.Jednak cząstka człowieczeństwa i brak jakiejkolwiek chęci ciągnięcia tego strasznego żywotu sprawia że aż chce się samemu zabic. Szalę zwycięstwa przechyla wrodzone somolubstwo i uwazanie się za kogoś ponad wszystkimi sprawia że nie poświęciłbym się.W końcu i tak zniszcze tych hyldenów wystarczy że wyjdą a ja pokaże im kto jest najlepszt!!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Qel
Sarafan
Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 23:12, 26 Paź 2007 |
|
ja bym się nie poświecił. wolał bym żyć w zdeprawowanym świecie niż nie żyć wcale
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sirgon
Demon
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cytadela Wampirów
|
Wysłany:
Nie 14:22, 18 Lis 2007 |
|
Cóż...chyba wolałbym jednak ocalić własne życie. A czemu? Bo człowiek to mimo wszystko egoistyczna istota, niestety. Ale jednak raczej bym ocalił sam siebie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miriam
Hylden
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 23:56, 19 Lis 2007 |
|
Ale mnie dłuugo nie było Co do tematu to zależy jaki miała bym humor Gdy bym uznała, że egzystencja mnie nudzi to stwierdziła bym, że życie po śmierci może być o wiele ciekawsze (ale wampiry raczej niewierzą w życie po śmierci ) a gdybym uznała że mam na tym śwecie jeszcze jakąś misję (całkiem możliwe, że Kain wywnioskował to samo) zostalabym na ziemi na złość ludzią
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nisaya
Starożytny wampir
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Abyss
|
Wysłany:
Wto 15:43, 20 Lis 2007 |
|
hym... rozwodzimy sie tu nad tylko jednym (*podobno* najwiekszym ) dylematem w grze... ale tak na prawde to rownie duza odpowiedzilanosc spoczywala na Razielu. w koncu to on musial poniesc ofiare.
powiecie pewnie, ze on nie mial zadnego problemu z wyborem, bo zobaczyl wlasciwe rozwiazanie. ale czy na pewno to bylo takie oczywiste? przeciez tyle razy zostal juz wmanewrowany w czyjes gierki... skad mial wiedziec, ze ukazanie mu tej *niby* wlasciwej drogi nie jest kolejnym punktem jakiegos wielkiego planu, ktory doprowadzil juz m.in. do smierci Janosa i pozbawienia Kaina serca. po takiej ilosci rozczarowan, ja nie bylabym zdolna zaufac nawet samej sobie i moim zwodniczym oczom. rozdzieralaby mnie niepewnosc, czy przypadkiem wlasnie ponownie nie wpadam w doskonale zastawiana pulapke wroga- kto wie jaki cel moze w tym miec? a jezeli wlasnie bym pozbawiala Nosgoth'u jedynej szansy ocalenia???
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MgM
Starożytny wampir
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TvTropes
|
Wysłany:
Wto 16:21, 20 Lis 2007 |
|
Nisaya napisał: |
powiecie pewnie, ze on nie mial zadnego problemu z wyborem, bo zobaczyl wlasciwe rozwiazanie. ale czy na pewno to bylo takie oczywiste? przeciez tyle razy zostal juz wmanewrowany w czyjes gierki... skad mial wiedziec, ze ukazanie mu tej *niby* wlasciwej drogi nie jest kolejnym punktem jakiegos wielkiego planu, ktory doprowadzil juz m.in. do smierci Janosa i pozbawienia Kaina serca. po takiej ilosci rozczarowan, ja nie bylabym zdolna zaufac nawet samej sobie i moim zwodniczym oczom. rozdzieralaby mnie niepewnosc, czy przypadkiem wlasnie ponownie nie wpadam w doskonale zastawiana pulapke wroga- kto wie jaki cel moze w tym miec? a jezeli wlasnie bym pozbawiala Nosgoth'u jedynej szansy ocalenia??? |
Problem polega na tym, ze to nie był żaden wybór - miał tylko dwie możliwości:
Zostać w Spectralu i pozwolić sobie zawalić komnatę na łeb, by w zwaliskach gruzu cierpieć całą wieczność, albo przejść do materiala co równowarzyło się z przebiciem przez reavera i śmiercią która jednak dawała zwycięstwo
Czy to naprawdę był wybór ?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nisaya
Starożytny wampir
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Abyss
|
Wysłany:
Wto 16:30, 20 Lis 2007 |
|
po pierwsze komnata zaczela sie walic dopiero po pokonaniu Eldera po druge to raz udalo sie juz Razowi uciec (bardzo efektywnie z reszta ) ze spektrala przez kalamarnica. wystarczylo, ze zaczekalby na nadarzajaca sie okazje. poza tym wcale nie musial dac sie przebic Reavero'wi- w koncu Kain chcial sie cofnac, lecz Raziel go przed tym powstrzymal- sam dokonal tego wyboru.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MgM
Starożytny wampir
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TvTropes
|
Wysłany:
Wto 16:35, 20 Lis 2007 |
|
Nisaya napisał: |
po pierwsze komnata zaczela sie walic dopiero po pokonaniu Eldera |
Bo Elder zamiast zawalać walczył z Kainem, zaś Kain mógł z nim walczyć (i tym samym nie dać sobie zrzucić sufitu na głowę) tylko mając reavera. Wracamy do punktu wyjścia. Raz musiał zginąć.
Z drugiej strony to trochę racja - mógł pozwolić na wyjęcie miecza i uciec.
Tylko czy to by coś zmieniło? Raziel nie miał już nic do roboty, chyba że zemsta na hyldenach
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nisaya
Starożytny wampir
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Abyss
|
Wysłany:
Wto 16:52, 20 Lis 2007 |
|
ta... a jak wiemy, Raz lubi biegac bog jeden wie gdzie, szukajac zemsty, wiec to byla doprawdy kuszaca opcja
co do stropu... racja- wlasnie sobie przypomnialam ta scenka i przyznaje ze drgac zaczelo juz podczas rozmowy Raza z kalamarnica, ale jak dla mnie, to te trzesienia spowodowane przez Eldera, byly tylko podkresleniem jego slow- zwykle straszaki zauwazcie, ze na prawde zaczelo sie walic, jak Elder przegral z Kainem, co dla mnie znaczy, ze to nie mialo wcale powstrzymac Kaina (bo ten przeciez bez problemu sobie wyszedl), tylko bylo znakiem utraty przez kalamarnice sil, ktore m.in. podtrzymysaly strop, a dowodem na to ze mial taka zdolnosc, jest wlasnie wplyw na trzesienia podkreslajace jego wypowiedzi podczas wczesniejszej rozmowy z Razem
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lucas
Ancient Vampire Hero
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Raziel's Clan Territory
|
Wysłany:
Wto 18:20, 20 Lis 2007 |
|
hmm,
nie wiem nad czym sie tu rozwodzic.
Raziel zrobil tak jak zrobil bo byl pewien ze to ten moment, ta chwila - to byl moment kluczowy dla jego przeznaczenia, ktorego tak dlugo szukal.
on nie ryzykowal, nie zastanawial sie czy ufac komukolwiek.
po prostu z calej fabuly, ze wszystkich faktow, z podpowiedzi Ariel, z tego ze Kain sie pojawil pomimo iz nie powinien, Raz po prostu wyczul ze tak powinno byc.
nie ma sensu dociekac co by bylo gdyby, oczywiscie mozna powiedziec ze wrocilby do spectrala, zostal przysypany przez Eldera, Kain by sie wycofal lub probowal walczyc i polegl (bo bez broni raczej ciezko by bylo walczyc) itd.
Raziel odkryl wlasnie to czego szukal - swoje przeznaczenie.
i mimo ze bylo ono straszne, to dawalo nadzieje dla Nosgoth,
dawalo nadzieje Kainowi ktoremu przeciez Raz oddanie sluzyl i chcial robic to dalej.
pomimo wszystkich 'ale' przyjal na siebie brzemie i z wielka odwaga poswiecil sie.
i dlatego jest wielki
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nisaya
Starożytny wampir
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Abyss
|
Wysłany:
Wto 20:11, 20 Lis 2007 |
|
nad czym sie tak rozwodzic? hym.. ja mam to do siebie, ze cala historie Raziela odbieram bardzo osobiscie i maksymalnie sie wczuwam- dlatego ta postac jest dla mnie tak wazna. niestety przez to "wczucie sie" automatycznie nabiera dla mnie kilku moich cech, w tym wrodzona nieufnosc. ja tylko powiedzalam, ze w moim mniemaniu wybor wcale nie byl taki oczywisty- ze ja bym sie wszedzie doszukiwala spisku i byla skrajna pesymistka, co wplyneloby na moja kompletna bezczynnosc w wyborze jakiejkolwiek drogi. moja najwieksza wada jest to ze odbieram wszystko zbyt osobiscie... ale czy to doprawdy takie zle???
Cytat: |
dlatego jest wielki |
nic dodac, nic ujac
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|