Cykl Życia i Śmierci w serii

Jak to jest naprawdę z tym cyklem? Czy to Elder God go stworzył, czy istniał niezależnie od niego, a dopiero potem Elder w jakiś sposób przejął kontrolę nad Kołem?

Jeśli dopiero Elder stworzył cykl, to co funkcjonowało wcześniej? Może nie było żadnego wcześniej, gdyż Elder istnieje w każdym miejscu i czasie?

Elder God w SR2 napisał:

I am eternally present - here and everywhere, now and always

Przypuszczając, że Elder miał zginąć w Dark Prophecy, jakie konsekwencje by to miało dla Nosgoth? Cykl uległy zatrzymaniu, a wszyscy żyjący staliby się nieśmiertelni, jednocześnie dusze zmarłych na zawsze pozostałyby uwięzione w Spectralu?

Może być też możliwość, że Elder nie odpowiadał za stworzenie cyklu, tylko na nim żerował jak pasożyt. W takim razie dusze mogłyby odradzać się w nowych ciałach ze znajomością swych poprzednich wcieleń?

Jako ciekawostkę warto zauważyć, że wszystkie rasy przed wojną Hyldenów ze Starożytnymi były śmiertelne. Starożytni stali się nieśmiertelnymi wampirami, kiedy Blood Curse zmieniła ich fizjologię. Hyldeni też stali się nieśmiertelni, ale dopiero przez pobyt w Demon Realm.

Hylden Lord w BO2 napisał:

Our banishment in the demon dimension also ensures our immortality

Elder God jest nieśmiertelny w specyficzny sposób, istniejąc w Spectralu nie może umrzeć, gdyż w pewnym sensie jest martwy. Jednocześnie może istnieć i działać w Material Realm (próbował pogrzebać Kaina żywcem w finale Defiance).

Warto jeszcze zauważyć, że nieśmiertelność jest pojęciem dość względnym. Nie oznacza ona niezniszczalności. Kain jako Scion of Balance jest wyjątkowo odporny (przeżył wyrwanie Serca dla przykładu), ale są rzeczy które mogą go zabić. Dobrym przykładem jest Wraith Blade Raziela.

Kain w Avernus Cathedral (Defiance) napisał:

You are not the only one at risk. I may carry the instrument of your destruction, but I, too, have taken a chance in coming here. Or haven't you realized - you bear the only weapon that can kill me.

Prawdziwie nieśmiertelny jest Raziel, którego nie da się zabić w żadnym wymiarze na żadne sposoby. Oczywiście pozostaje kwestia Blood Reavera, który może wchłonąć jego duszę. Bycie zredukowanym do żarłocznej istoty wewnątrz Reavera możemy uznać za śmierć, gdyż cała jego osobowość zostaje zniszczona, pozostaje jedynie głód. Wraith Blade to właśnie ta żarłoczna resztka duszy Raziela po uwięzieniu w Reaverze.

Powinieneś więcej czytać forum Dana C. Mr. Green

Osobiście przekonuje mnie to, co on sam zasugerował. Elder jest antyczną istotą - [link widoczny dla zalogowanych] - która w jakiś sposób nauczyła się żerować na duszach i stała się częścią cyklu życia i śmierci. Odcięcie jej od tego cyklu po tak długim czasie jej pobytu w nim, z pewnością miałoby jakieś konsekwencje, ale nie katastrofalne typu: nagle ludzie przestają umierać, nawet jeśli są śmiertelnie chorzy itp.

Poza tym pamiętajmy, że zgodnie z filozofią LoK, takie usunięcie Eldera miałoby nikłe konsekwencje. Dowód:

Kain SR2 napisał:

Musisz zrozumieć, że nasza obecność tutaj nie zmienia historii. Ty i ja spotykamy się tutaj, ponieważ zostaliśmy do tego zmuszeni - zawsze się tu spotykamy. Wrzuć kamień do rzeki, a jej prąd zwyczajnie opłynie go, tak jakby przeszkody nigdy tam nie było. (...) Kontinuum jest po prostu za silne, za elastyczne. Poza... jak więc wytłumaczyć tu Williama? (...) Za młodu byłem świadkiem dojścia Williama do władzy i jego przemiany w siejącego w Nosgoth spustoszenie Nemesisa. Lata później natknąłem się na okazję, by cofnąć się w czasie (...) i zamordowałem młodego króla, nim ten zdążł spustoszyć Nosgoth. (...) Nemesis nigdy nie został Nemesisem, William umiera jako święty męczennik. (...) Ale jak to się mogło stać? Jak, skoro historia jest niezmienna? (...) Reaver jest kluczem.

Czyli przy zabiciu Eldera nie byłoby dwóch Reaverów (bo i niby jak miałyby być?), więc paradoksu by nie było, a więc nikła strata dla historii. koniec pieśni.

A ja lubię sobie rozruszać szare komórki snując różne teorie. Swoją drogą na forum Cabuco przybyło sporo tematów, przeczytam sobie. Dziwna jest ta nagła wylewność, choć spójrzmy na to z drugiej strony. Gdyby odkryto przed fanami wszystkie karty, to fora dyskusyjne straciłyby rację bytu, bo nie miałyby o czym dyskutować. To właśnie snucie teorii jeszcze trzymało wszystko przy życiu. Razz