Uwe Boll a sprawa LoK-a...

Jak już niektórzy z tu obecnych wiedzą, ponoć sam maestro Boll wyraził zainteresowanie ewentualną ekranizacją LoK-a...Od siebie dodam tylko, że jeżeli do tego dojdzie, wyjeżdżam do USA czy tam innej Kanady... Znajdę tego partacza i mu łeb utnę za bezczeszczenie świętości LoK-a.

zawsze marzylam o przeczytaniu jakiejs dobrej ksiazki lub obejrzeniu filmu na podstawie LoKa... a teraz moze sie spelnic moj najgorszy koszmar...

nie slyszalam wczesniej nic o tym... moze jakies szczegoly? moze slowo pociechy i cien nadziei, ze do tego nie dojdzie? Wink

P.S. gdzies chyba czytalam, ze LoK ma podobna fabule do jakiejs ksiazki... i podobno w tej ksiazce nie konczy sie na wydarzeniach z defiance... wiadomo Wam cos o tym? czy to tylko jakies plotki? Wink

Temat jest mi znany już od dość dawna, właściwie to na Nosgothic Forum już się wypalił, a o filmie nic nigdzie nie słychać, więc chyba nie mamy się o co martwić, że Boll zrobi nam takie świństwo.

Książka na podstawie Lok? Hmm... nic o tym nie wiem, są tylko dwa komiksy i mnóstwo fan-fiction (niektóre bardzo dobre), ale książka to chyba jakaś pomyłka.

Jeśli chodzi o film - szanse na to, że ekranizacja LoK-a popełniona przez "Mistrza" Uwe Bolla nie będzie gniotem, są bliskie zeru. Moim zdaniem każda próba ekranizacji LoK-a dokonana przez kogoś nie będącego fanem tej gry, będzie zwyczajnym świętokradztwem i zbezczeszczeniem fabuły sagi. Ale z drugiej strony... Może dzięki ekranizacji - nieważne już jakiej - LoK stanie się bardziej znany i może szybciej powstanie kolejna część...

Jeśli chodzi o książkę - nigdy nie słyszałem.

Taa, zobaczą ekranizację partacza Bolla... I będą się trzymać z dala od wszystkiego, mającego jakikolwiek związek z gniotem, który obejrzeli. Sad

Niekoniecznie. Boll dał się już poznać jako człowiek, który z każdej, najlepszej nawet gry, potrafi zrobić filmowy gniot. Jego "filmy" świadczą jedynie o umiejętnościach (jakich, do cholery umiejętnościach?) reżysera, a nie o jakości gry, którą zbezcześcił.

Zwróć uwagę, że ja mówię tu o szarych człowieczkach, którzy z LoK-iem nigdy się nie zetknęli. Jedynie nieliczne przypadki spróbuja zaliczyć gry i odkryją, że same gry są świetne, tylko partacz Uwe je zbezcześcił. Większość zapewne pomyśli "jaki film, taka gra" i już nic z LoK-iem w tytule nie ruszą. Nie dziwię się im - sam bym tak zrobił, gdybym nie był już wczesniej "wtajemniczony".

moze nie bedzie tak zle... podobno "Postala" nie zwalil ;(
moze LoK (jezeli ekranizacja dojdzie w ogole do skutku) okarze sie kolejnym wyjatkiem od regoly...

watpie, zeby kiepski film przekonal kogos do LoKa.
to raczej fani gry ogladaja filmy na jej podstawie, a nie fani filmu graja w gre o ktorej film widzieli, nawet jezeli film jest na przyzwoitym poziomie...

O, ho, ho... Zaczyna się wojna Very Happy

.

Dobrze, to teraz zastanówmy się nad czymś takim... Załóżmy, że film będzie. Zastanawialiście się kiedykolwiek kto miałby zagrać Kaina? Albo jakim głosem by on mówił? A Raziela? Już widzę jak pan Bell chudnie te osiemdziesiąt kilo, żeby wcisnąć się w kostium niebieskiego wampirka Very Happy

. A tak poważnie, to są dość poważne rzeczy, a nie sądzę, by ktoś dał tyle pieniędzy, by dwaj główni bohaterowie zostali całkowicie stworzeni za pomocą komputerów.

Zapewne ani Templeman, ani Bell nie zagraliby w tym "czymś", choćby dlatego, żeby nie brać udziału w bezczeszczeniu LoK-a. Na stworzenie Kaina i Raziela komputerowo też bym nie liczył. Pewnie aktorzy dostaliby jakieś tandetne gumowe kostiumy i voila - mamy film "Legacy of Kain dla ubogich".

A ja jestem przeciw temu by ktokolwiek przenosil serię LoK na srebrny ekran. Dlaczego? Bo taki film by nic nowego nie wniosl do serii. No i napewno odczulibysmy brak jednej osoby... R.I.P Tony Jay. Pozatym najistotniejszy element naszej kochanej serii...fabula zostalby pewnie splycony maxymalnie jak sie da. Dlaczego zapytacie. Otoz filmy nie sa tylko dla wyglodnialych fanow, ale tez dla szarych duszyczek blakajacych sie gdzies po Spectralu. Producent by nie stracic za duzo kasy, wyczuje to i splyci fabule tak by kazdy mogl ja zrozumiec, chrupiac smacznie pop-corn i popijajac cole, siedzac w kinie. Za przyklad posluzy mi tu ekranizacja, ktora juz teraz moge nazwac "spieprzona" - Hitman. Teraz wyobrazcie sobie, ze w podobny sposob zostalby przerobiony LoK. Nie wiem dlaczego, ale wole, gdy sam kieruje poczynaniami Raziela lub Kain'a - czuje sie wtedy...blizej calej historii.

Dla mnie to i książka i film to złe pomysły ale jeżeli miałbym wybierać to książke bo jeszcze jakiś sk***iałych aktorów wezmą którzy jak to ktoś powiedział zbeszczeszczą świętość LoKa
[/i]

a może by tak zrobili film techniką komputerową(coś w stylu final fantasy) a głos podstawiali by lektorzy z gry

hym... mi ta koncepcja sie nawet podoba...
tak jakby zrobic cos w rodzaju posklejanych przerywnikow z samej gry i oczywiscie wszystko inne tez przedstawic w taki sposob, to moze mialo by to jeszcze rece i nogi... tyle ze problem w tym, ze takie "dzielo" mogloby sie okazas skrajnie okrojana wersja historii, jaka w koncu byla zawarta a pieciu czesciach gry... wiec lepiej nawet nie probowac o tym myslec, zeby pozniej zawodu nie bylo Razz

no ale wiesz wolał bym zobaczyć okroją wersje historii niż gościa w obcisłym kostiumie raziela Wink

Zalezy w jakiej wersji bo niebieska to prawie w ogóle przyodziana nie jest Razz

Dlaczego zaraz okrojona?

Tak się składa, że posiadam wszystkie filmy z LoK na DVD (po jedym DVD na grę) i razem wyjdzie tego jakieś 3 godziny, więc 'okrajać' tego raczej nie potrzeba. Tylko kto wytrzymałby taki maraton? Ja, osobiście, mam już dość po 45 minutach Rolling Eyes

.

tyleze mi raczej chodzilo o to, ze jakakolwiek technika film nie bylby robiony, fabula i tak zostanie mocno pocieta i uproszczona... jak wyobrazacie sobie piec czesci LoKa zmieszczonych w ok 120 minutach??? no chyba ze z tego zrobicby miniserial, chociaz tez mi sie to jakos nie widzi...

edit:
co do wypowiedzi robaczka, to przeciez robiac film musza jeszcze jakos te kolejne sceny ze soba polaczyc- a to dodatkowy czas...

Nowy serial ,,L jak LoK" Razz

niezłe, niezłe Laughing

ale przecież trzeba wszystkiego wciskać na chama do jednego filmu można na przykład zrobić trylogie

To wtedy już się z tego zrobi ,,Ogniem i Soul Reaverem" Smile

Legacy of kain: Drużyna reavera, Legacy of kain:dwa miecze, Legacy of kain: powrót niebieskiego(albo mało strawnego)

Legacy of Kain: zew krwi lub Legacy of Kain: biały kieł Cool

(Legacy of Kain: powrót do krainy Muminków! ^^) Legacy of Kain: mroczna dwójca Razz

Legacy of Kain:reaktywacja, Legacy of Kain: raziel for ever,

A tak na poważnie: moja koncepcja filmu-loka:
Przede wszystkim serial, bo nie zmieszczą się w filmach wszystkie części z całą fabułą. Skoro serial, to telewizyjny. Jak telewizyjny, to nie może być z aktorami bo wyszłaby żenada. Nie może być też w 3d bo telewizyjne produkcje chudy budżet mają i efekty byłyby fatalne. Pozostaje kreskówka Razz

- tylko ze nie coś w stylu kaczora donalda; chodzi mi raczej o bardzo realistyczny rysunek - prosty, realistyczny i bez udziwnień. Głosy podkładają lektorzy z gry. Serialem powinni się zajmować ci sami ludzie co grą +ludzie znający się na produkcjii filmów, animatorzy itp. Byłyby konieczne małe ujednolicenia między grami tzn. bez glyphów w sr1 (i tak były tylko poboczne) etc.