Moja historia o wampirach

robaczek: Ech, to cholerstwo, czy ja zawsze muszę się tak męczyć?!
(*spogląda na kawał pnia, który ma wystrugać i załamuje ręce*)
robaczek: Eee... co mi tam, zrobimy to tradycyjnie... (*w kierunku szafy*) Kainie?
(*z szafy*): Taak?
robaczek: Weź, kochany, Reavera i nadziej na niego poia, nie chce mi się strugać pala.
(*po chwili drzwi do szafy otwierają się z trzaskiem wyrywanych zawiasów i wybiega stamtąd poi, a za nim lecą kule energii telekinetycznej*)
robaczek: ^^ (*spoglądając na uciekającego poia*) I nie wracaj mi tu, leniu!

poi napisał:

Mój borze

ARGH! Przeca o mało żem zawału nie dostała! Co ty chcesz, poi, zabić mnie?!

A tak ogólnie, to kłócicie się o głupoty. Opowiadanie wymyślił poi i nie ma sensu spierać się o to, co się komu bardziej podoba. Jeśli się komuś nie podoba fabuła, nie musi przecież czytać. Rozumiem małe poprawki, ale kłócenie się o widzimisię autora jest rzeczą bezcelową. To wyobraźnia autora, a nie społeczności czytelników. To tak jakby ktoś sugerował np. Tolkienowi, że Hobbici powinni zapijać się na śmierć, bo tak im się bardziej podoba... Ale to tylko moje zdanie.

Ogólnie to fajnie, że opowiadanie się skończyło, bo jeszcze trochę bym takich byków pooglądała i gotowam jeszcze umrzeć i kto wtedy by się LoK:A zajął?! Choć przyznać muszę, że ostatnie rozdziały bardziej przypominały mi Milczenie Owiec, a nie LoK, ale ja się kłócić nie będę. Za to objadę za tą stylizację. Rozumiem, że miało być ładnie i w ogóle, ale czy ktoś może mi wskazać podmiot w zdaniu głównym poniżej:

poi napisał:

Jakże wielkie pozostawiono mi gdy tylko oczy me ujrzały światłość.

To tylko jeden przykład, ale chciałabym wiedzieć. Znaczy: jak ktoś mi powie, to znajdę kolejne zdanie (wybór jest duży, więc nie będę mieć większych problemów Mr. Green

)

robaczek napisał:

Hobbity

Hobbici!!! To tak jakby mówić ludziska zamiast ludzie. Chyba że czytałaś w jakimś koszmarnym tłumaczeniu albo to tak specjalnie...

robaczek napisał:

i kto wtedy by się LoK:A zajął?!

Może poi?

Hobbici? Jesteś pewien? Fakt, będzie niedługo dekada jak przeczytałam LotR, ale zawsze wydawało mi się, że to Hobbity. Hobbici sugerują, że to oni, więc tylko faceci, a tak nie było... ach, well... who cares..., ale już przeprawiłam, czytałeś pewnie później ode mnie, to i lepiej wiesz. Dzięki za info, bo ja to już ledwo pamiętam czym się różni Sauron od Sarumana Mr. Green

.

robaczek napisał:

Hobbici? Jesteś pewien? Fakt, będzie niedługo dekada jak przeczytałam LotR, ale zawsze wydawało mi się, że to Hobbity. Hobbici sugerują, że to oni, więc tylko faceci, a tak nie było... ach, well... who cares..., ale już przeprawiłam, czytałeś pewnie później ode mnie, to i lepiej wiesz. Dzięki za info, bo ja to już ledwo pamiętam czym się różni Sauron od Sarumana Mr. Green

.

A propos, zawsze mnie denerwowało kedy ludzie mówili albo pisali "orki", kiedy powinno być "orkowie" Wink

. Wydaję się to chyba oczywiste biorąc np. "wargowie", nigdy też nie lubiłem "elfy" bo to takie bezosobowe, "elfowie" jest lepsze Cool

Może powinniśmy zacząć mówić "wampirowie" Mr. Green

Acha, i kończąc dyskusje z poiem:

Cytat:

Nie wziął tej mocy. On ją miał tylko jej uaktywnienie tak sobie wytłumaczył.

Sure, tylko skąd jął posiadał bo się przecież z nią nie "narodził" a już tym bardziej z "mlekiem matki" nie wyssał Razz

? Chcę poznać szczegóły bo mnie ten pomysł ciekawi.

MgM, dlaczego uważasz że nie mógł się z nią narodzić ? Przecież np. Kain nie zrobił czegoś wyjątkowego że stał się scion of ballance (pewnie źle napisane ale co tam). Było mu to przeznaczone i dlatego dostał od natury trochę więcej

Hmm, tyz prawda. Tylko że on miał moc właśnie dlatego że był scion of balance, a
SoB jest tylko jeden...